"To dla mnie spore zaskoczenie, że Kuba został teraz pominięty. Przecież do meczu z Irlandią jest jeszcze sporo czasu, a dwa, trzy tygodnie w profesjonalnym futbolu to wiele treningów i kilka meczów ligowych. W tym czasie można bardzo poprawić swoją dyspozycję. Jeżeli Kuba zagra w najbliższych meczach Bundesligi, to nie widzę powodu, aby brakowało go w kadrze" - powiedział Juskowiak. Błaszczykowski dochodzi do dawnej dyspozycji po tym, jak w styczniu ub.r. zerwał więzadła krzyżowe. Do gry w Borussii Dortmund wrócił po blisko rocznej przerwie. "W moim przekonaniu Kuba w reprezentacji zawsze dawał z siebie wszystko. Jeżeli grał, to był wyróżniającym się zawodnikiem. Jego przebojowość, szybkość i ciąg na bramkę przydałyby się naszemu zespołowi. Jeżeli nawet nie od początku spotkania z Irlandią, to byłby wartościowym zmiennikiem. Przeciwko zmęczonemu przeciwnikowi na pewno byłby groźny, bo potrafi przebijać się na skrzydle" - podkreślił Juskowiak. Pod nieobecność Błaszczykowskiego funkcję kapitana reprezentacji Polski przejął Robert Lewandowski. Według nieoficjalnych informacji, właśnie obawa o ewentualny spór pomiędzy tymi graczami mogła być głównym powodem decyzji Nawałki. "Kuba na pewno nie zasłużył na to. On sam odcina się od jakichkolwiek komentarzy. Miałem wrażenie, że trwały przygotowania, aby nie było wielkiego szoku w przypadku braku powołania dla Błaszczykowskiego, kiedy jest do dyspozycji. To było dobrze przygotowane. Z punktu widzenia piłkarza to bardzo bolesna sytuacja i nie jest to dla niego łatwe. Przecież przez wiele lat był kapitanem i nagle się go odsuwa. Oczywiście kontuzja i długotrwały powrót do sprawności jest jakimś wytłumaczeniem" - ocenił były gracz m.in. Lecha Poznań, Sportingu Lizbona, czy VfL Wolfsburg. Do reprezentacji wracają natomiast obrońca Tereka Grozny Marcin Komorowski i skrzydłowy FC Koeln Sławomir Peszko. "Powiedzmy sobie szczerze - Sławek miał już wiele szans. Być może akurat na mecz z Irlandią Peszko będzie pasował selekcjonerowi do jego koncepcji. Czasami trenerzy decydują się powołać gracza tylko na jeden, konkretny mecz, bo widzą szansę wykorzystania jego umiejętności w starciu z konkretnym rywalem. Natomiast trener Adam Nawałka już kilkakrotnie pokazał, że ma nosa do powołań. Tak przecież było z Sebastianem Milą, który w meczu z Niemcami udowodnił swoją wartość. Selekcjonerowi trzeba pozostawić komfort wyboru, bo do tej pory rzadko się mylił" - zakończył Juskowiak. Po czterech kolejkach "Biało-czerwoni" z 10 punktami prowadzą w tabeli grupy D, a Irlandia zajmują drugie miejsce (7 pkt). Po siedem oczek mają również Niemcy i Szkocja. Na piątym miejscu jest Gruzja (3 pkt), a z zerowym dorobkiem stawkę zamyka Gibraltar.