Teodorczyk jest wypożyczono do Anderlechtu do czerwca 2017 roku. Belgijski klub, po fantastycznych występach Polaka, nie ma wątpliwości i chce go wykupić na stałe. W momencie wypożyczania Polaka z Ukrainy, "Fiołki" umówiły się z Dynamem, że opcja transferu definitywnego kosztować ich będzie pięć milionów euro. Dzisiaj ta kwota brzmi jak promocja! - Wykupimy "Teo" z Dynama najprawdopodobniej w maju, ale już teraz pracujemy nad sfinalizowaniem tej transakcji - przyznał dyrektor Anderlechtu - Herman Van Holsbeeck, w rozmowie z belgijską gazetą "Het Nieuwsblad". Jak podają media w Belgii, jedyną przeszkodą w dopięciu definitywnego transferu Polaka, jest dogadanie się klubu z samym piłkarzem. Jeśli rozmowy przebiegną pomyślnie, nowa umowa Teodorczyka będzie gotowa. Dyrektor Anderlechtu odniósł się także do ewentualnej sprzedaży polskiego napastnika do innego klubu. Co ciekawe, Anderlecht, choć formalnie nie wykupił jeszcze Łukasza, już przelicza, ile może na nim zarobić! - Jeśli jakiś klub wyłoży za niego w lecie 30 mln euro, wtedy możemy usiąść do rozmów - powiedział z uśmiechem Van Holsbeeck. Łukasz Teodorczyk w Anderlechcie gra od sierpnia 2016 roku. Polak notuje fantastyczny sezon. We wszystkich rozgrywkach ma już na koncie 24 bramki i trzy asysty w 30 rozegranych meczach. Jeśli "Teo" opuści w lecie Anderlecht Bruksela za 30 mln euro, zostanie jednym z najdroższych polskich piłkarzy w historii, po Grzegorzu Krychowiaku (z Sevilli do PSG przeniósł się za 33,6 mln euro) i Arkadiuszu Miliku (za 32 mln euro z Ajaksu trafił do Napoli).