Albańczycy dziwią się temu, bowiem uważają, że jeżeli jest jakiś problem z konstrukcją Stadionu Narodowego, to Polska ma na tyle wiele innych obiektów, by zagrać na bezpieczniejszym i nie budzącym kontrowersji. Przypomnijmy, że jeszcze w lutym minister sportu Kamil Bortniczuk mówił, że skrajnym rozwiązaniem problemów ze Stadionem Narodowym może być nawet rozbiórka. Wokół Stadionu Narodowego było w ostatnim czasie sporo zamieszania związanego z jego dopuszczeniem do organizacji dużych wydarzeń piłkarskich. Jest to oczywiście konsekwencja niedawnych prac remontowych, które rozpoczęto po tym, jak w listopadzie wykryto wadę konstrukcyjną dachu obiektu. Dlatego też dosyć długo nie było wiadomo czy mecz z Albanią odbędzie się w Warszawie, a PZPN przygotował nawet potencjalne zastępstwa. Ostatecznie jednak warszawski ratusz wydał pozytywną decyzję odnośnie rozegrania spotkania 2. kolejki eliminacji do Euro 2024. Tutaj zagmatwanie całej sprawy jednak się nie kończy, bo w tej samej decyzji władze miasta negatywnie rozpatrzyły wnioski o rozegranie dwóch innych meczów - majowego finału Pucharu Polski i czerwcowego spotkania towarzyskiego reprezentacji. Polska - Albania przy zasuniętym dachu Podczas meczu Polski z Albanią dach obiektu ma być zasunięty - taka decyzja za rekomendacją operatora zapadła po spotkaniu delegata UEFA z PZPN. - Polska ma problem z dachem stadionu - piszą Albańczycy, a Panoaramasport.al używa nawet sformułowania, że "ruchomy dach zagraża życiu kibiców". I dodaje, że UEFA dała zielone światło na regularne rozgrywanie spotkania na tym obiekcie, ale delegat UEFA dał do zrozumienia Polakom, że cały mecz trzeba rozegrać przy zamkniętym dachu, bo cała konstrukcja podobno jest solidniejsza. Czy gra na PGE Narodowym to dobry wybór? - Wypowiedz się na FB