Firmą, która oficjalnie zakończyła swoją współpracę z Polskim Związkiem Piłki Nożnej i reprezentacją Polski jest Tarczyński S.A. Dotychczasowy sponsor wyraził swoje oburzenie w związku z całą sprawą i poinformował o swojej decyzji. Wielki skandal w PZPN. Partnerzy biznesowi są oburzeni komunikatem związku Jako pierwszy w bardzo negatywnych słowach na temat komunikatu PZPN-u wypowiedział się Rafał Brzoska. Szef InPostu na swoim twitterze określił rzeczone oświadczenie jako skandaliczne. - Oczekujemy natychmiastowego podania informacji, który ze sponsorów rzekomo zaprosił tę osobę. Po drugie - bardzo poważnie zastanawiamy się nad kontynuowaniem wsparcia polskiej piłki w formule, którą ostatnio obserwujemy. Nie pozwolimy na to, by nasz brand był wiązany z korupcją - grzmiał Rafał Brzoska. Później od komunikatu związku odcięły się kolejni sponsorzy: STS, Orlen, Leroy Merlin i Biedronka. Tarczyński natomiast postanowił od razu wykonać o wiele bardziej zdecydowany ruch w postaci oficjalnego zakończenia współpracy z PZPN. Afera w PZPN. Sponsor oczekuje prawdy i grozi zakończeniem współpracy Media: To nie żaden ze sponsorów stoi za aferą Według informacji podanej przez "Przegląd Sportowy Onet", za aferą nie stoi żaden ze partnerów biznesowych Polskiego Związku Piłki Nożnej i reprezentacji Polski. Marek Wawrzynowski podaje, że trzy różne źródła potwierdziły, iż to sam prezes Cezary Kulesza podjął decyzję o zabraniu Mirosława Stasiaka na mecz do Kiszyniowa. Nad siedzibą Polskiego Związku Piłki Nożnej zebrały się bardzo ciemne chmury. Wciąż nie wiadomo, jaka będzie reakcja kolejnych partnerów biznesowych reprezentacji Polski i czy w ich przypadku skończy się wyłącznie na oburzeniu. Do tej pory federacja nie odpowiedziała na oburzenie sponsorów ani zarzuty płynące z artkułu "Onet Przeglądu Sportowego".