W Polskim Związku Piłki Nożnej nie ma ostatnio spokojnych dni. Niedawno Wirtualna Polska ustaliła, że jednym z uczestników delegacji do Kiszyniowa na mecz reprezentacji Polski z Mołdawią był skazany za korupcję Mirosław Stasiak. W polskim środowisku piłkarskim w związku z tym rozpętała się wielka burza. Po kilku dniach PZPN zakomunikował, że Mirosław Stasiak był uczestnikiem wyjazdu na zaproszenie jednego z partnerów biznesowych. Ze względu na zasady poufności, nie poinformowano, o którego partnera chodziło. Nowe ceny biletów na mecz reprezentacji Polski. Wspaniałe wieści dla kibiców Rafał Brzoska jest zbulwersowany aferą w PZPN i komunikatem, który został wystosowany Tak się składa, że głównym partnerem biznesowym reprezentacji Polski jest firma InPost. Jej prezes i założyciel, Rafał Brzoska, poczuł się mocno dotknięty wspomnianym komunikatem. Biznesmen domaga się od Polskiego Związku Piłki Nożnej prawdy. Jeśli nie napiszą wprost, o którego partnera chodziło, InPost rozważy zakończenie współpracy. - Oczekujemy natychmiastowego podania informacji, który ze sponsorów rzekomo zaprosił tę osobę. Po drugie - bardzo poważnie zastanawiamy się nad kontynuowaniem wsparcia polskiej piłki w formule, którą ostatnio obserwujemy. Nie pozwolimy na to by nasz brand był wiązany z korupcją - dodał biznesmen. Rafał Brzoska postawił PZPN pod ścianą. Okazuje się, że skutki kolejnego skandalu, jaki ma miejsce w obozie Cezarego Kuleszy, tym razem może spotkać się z konsekwencjami większymi niż tylko oburzenie polskich kibiców. Rafał Brzoska domaga się powiedzenia całej prawdy. Jeśli ta zostanie utajniona, PZPN może odczuć tę sytuację bardzo boleśnie.