Kamil Grosicki nie kończy zupełnie kariery sportowej. Ma zamiar wciąż grać dla Pogoni Szczecin w nadchodzącym sezonie ligowym. Dla reprezentacji zapewne zagra jeszcze w meczu z Francją, by w godny sposób uczcić swoje odejście. Robert Lewandowski ogłosił decyzję, a Francuzi odpowiadają rewelacją na temat Polaka Adam Nawałka o Kamilu Grosickim Kiedy Adam Nawałka obejmował reprezentację, nie spodziewał się zapewne, że wypromuje jednego z najbardziej znanych w Polsce piłkarzy. Kamil Grosicki przechodził z reprezentacji młodzieżowych do seniorskiej i choć zaliczył debiut już w 2008 roku, to przez wiele lat nie był najbardziej pożądaną postacią w pierwszej drużynie. Zmienił to właśnie Nawałka, który skorzystał z jego talentu i zdolności do poświęcenia samego siebie na rzecz drużyny. Okazało się, że polski skrzydłowy świetnie współpracował m.in. z Robertem Lewandowskim czy Jakubem Błaszczykowskim. W rozmowie z "Faktem" były selekcjoner wspominał najlepsze momenty z kariery "Grosika". "Kamil zawsze oddawał reprezentacji całe serce. Był bardzo spontaniczny. Od początku naszej współpracy świetnie reagował na wydarzenia na boisku. Kapitalnie umiał wykorzystać przestrzeń. Dlatego z jednej strony mam ogromną satysfakcję, że wspólnie osiągaliśmy tak dobre wyniki, z drugiej zaś czuję żal i smutek, że Kamil już kończy reprezentacyjną karierę" - opowiadał. Adam Nawałka o pożegnaniu Grosickiego Kamil Grosicki w swoim pożegnaniu chciał również podziękować Adamowi Nawałce za całą pomoc i trud, jaki trener włożył w rozwój reprezentacyjnej kariery skrzydłowego. Selekcjoner sam nie szczędził mu komplementów. "Kamil poświęcał wszystko dla drużyny. Dla każdego trenera taki piłkarz to skarb. Nie zawsze w zespole jest idealnie. W trudnych sytuacjach Kamil zawsze stawał za drużyną, potrafił się poświęcić. W kryzysowych momentach umiał odpowiednio zareagować. Był bardzo świadomym zawodnikiem". Jak Francja zagra z Polską? Fatalne wieści dla reprezentacji Polski. Ekspert stawia sprawę jasno Nawałka zaznaczył, że energia i zapał Grosickiego bardzo pomagały drużynie. Czasem potrafił zmobilizować swoich kolegów do lepszej gry na boisku. Jak sam ujął znany szkoleniowiec "będzie go brakowało". Myślę, że to samo sądzi wielu kibiców.