Franciszek Smuda widział w nim ważnego zawodnika reprezentacji Polski, w 2012 roku zagrał nawet na Euro - dla "Biało-Czerwonych" wyjątkowym, bo pierwszym w roli gospodarza. W kadrze Matuszczyk rozegrał 21 spotkań, będąc powoływanym w latach 2010-13. Urodzony w Gliwicach, ale wychowany w Niemczech pomocnik wchodził wówczas do Bundesligi w barwach 1. FC Koeln, ale nie zagrzał długo miejsca w niemieckiej elicie. Najpierw został wypożyczony do Fortuny Duesseldorf, a później sprzedany do Eintrachtu Brunszwik. W 2017 roku było już jasne, że z wielkiej kariery Matuszczyka nie wyjdzie nic. Reprezentacja wydawała się już zamkniętym tematem, ale rękę w jego stronę wyciągnęło Zagłębie Lubin. Pomocnik w Ekstraklasie spędził półtora roku, nie wyróżniając się niczym szczególnym. W lutym 2019 roku odszedł do trzeciej ligi niemieckiej, by grać dla KFC Uerdingen. W lipcu piłkarz rozstał się ze swoją drużyną i od tamtej pory pozostawał wolnym zawodnikiem. Wydaje się, że do gry na profesjonalnym poziomie już nie wróci - 31-latek podpisał bowiem umowę z 1. FC Dueren, klubem piątej ligi niemieckiej. Obecnie zajmuje szóste miejsce w rozgrywkach Oberligi Mittelrhein. Już 15 października Matuszczyk będzie miał okazję zagrać przeciwko... Bayernowi Monachium. To właśnie na obrońcę tytułu trafiło 1. FC Dueren w rozgrywkach Pucharu Niemiec. WG