Rzecz jasna, Grzegorz Lato nie odmówił sobie przypomnienia historii zatrudnienia Franciszka Smudy na stanowisku selekcjonera "Biało-czerwonych". Zaznaczył z całą mocą: "Chcieliście go wy, panowie dziennikarze, i chcieli go kibice". Tak było, Smudę chciał lud. Nawet Cesarz Rzymski - choćby skromny Marek Aureliusz albo okrutnik Kaligula - ludowi nie odmawiał... Smuda zostaje, presja narasta. Sam trener kadry przekonuje: "Nie potrafię żyć bez presji". Witamy w piekle, panie Smuda! Po 0-6 z Hiszpanią i 0-3 z Kamerunem, presja narasta. 62-letni szkoleniowiec boi się jednak tylko żony Małgorzaty. Co do meczów z Ukrainą i Australią, przekonuje: "Rozegramy dwa dobre spotkania, nie ma mowy o takich wynikach, jak z Hiszpanami, czy Kameruńczykami." W PZPN-ie nie brakuje przeciwników Smudy Za kulisami trwa jednak potężna rozgrywka. Publiczna deklaracja Laty poparcia dla Smudy, i to tak stanowcza, jest nadzwyczaj znacząca. Co nie znaczy, że obecny selekcjoner nie ma krytyków i oponentów w samym PZPN-ie. Na ich czele stoi dyrektor sportowy związku, Jerzy Engel. W poniedziałek doszło do starcia obu panów - takiego małego, słownego. Engel nie pisze jednak o tym na swoim blogu. Można znaleźć na nim inne smakowite teksty. Choćby taki: "Wciąż, nawet na poziomie ekstraklasy, są problemy z boiskami do treningu, co na tym poziomie nie powinno mieć miejsca, a co się z tym wiąże, trenerzy mają ograniczone możliwości, choćby i do wprowadzenia zajęć indywidualnych" (pisownia oryginalna, tylko dodałem przecinki). I jeszcze jeden, najbardziej pikantny cytat: "Najważniejsze, że wszyscy szkoleniowcy czują odpowiedzialność za przyszłość piłki reprezentacyjnej i klubowej, a co jeszcze ważniejsze, wszyscy są jednomyślni, że poziom polskiego futbolu powoli, ale systematycznie będzie się podnosił". Ludzie, ratunku! Engel a młodzi trenerzy, czyli dwa różne światy Engel się myli pisząc, że "wszyscy i jednomyślnie". Mieczysław Broniszewski w poniedziałek przekonywał mnie na kawie w obecności Smudy, że myślenie o pracy z młodzieżą Engela a trenerów młodego pokolenia, którzy przygotowali specjalny program, to dwa inne światy. Domagał się specjalnego wydania "Cafe Futbol" na antenie Polsatu Sport na ten temat. Czy jednak w takim programie przedstawiciele środowiska trenerskiego będą szczerzy, czy znowu szczerze będzie krytykował Wojtek Kowalczyk?! Lato zapowiada gruntowane zmiany, jeśli chodzi o reprezentacje juniorów i młodzieżówki. To ma być wstrząs - przede wszystkim personalny. Co na to Engel? Tenże miał powiedzieć do Smudy, że rozglądanie się za talentami do U-16, czy U-17, to nie Franza rola. Na co Smuda odparł: "Moja, właśnie, że moja, skoro mało kto jeździ oglądać tych piłkarzy, a na zgrupowanie powołanie otrzymuje zawodnik z nogą w gipsie. Nie żartuję!". Inna rzecz, że ciekawe, kto kogo na stanowiskach trenerów zastąpi w tychże reprezentacjach juniorów oraz młodzieżówce. Reprezentacja U-23 umiera śmiercią naturalną Trener Stefan Majewski kończy pracę z U-23, która okazała się "niewypałem" - delikatnie rzecz ujmując. Powiedzmy to sobie szczerze: U-23 to najbardziej niepotrzebna drużyna w historii polskiej piłki, ale mieli do niej przekonanie tak znaczący szkoleniowcy, jak Antoni Piechniczek, czy Andrzej Strejlau. Lato przyznaje: "U-23 umiera śmiercią naturalną". Zagra jeszcze dwa, czy trzy mecze. I koniec. Majewski obejmie teraz najważniejszą drużynę młodzieżową - U-21. Hm, idzie nowe... <a href="http://romankolton.blog.interia.pl/?id=1939802">Dyskutuj na blogu Romana Kołtonia</a> Czytaj również: <a href="http://sport.interia.pl/raport/reprezentacja-euro-2012/news/grzegorz-lato-nie-zamierza-zwolnic-franciszka-smudy,1523144,377">Grzegorz Lato nie zamierza zwolnić Franciszka Smudy</a>