- Wróble ćwierkają, że dostanie powołanie, choć ja zastanawiam się, czy nie przydałby się bardziej do kadry do lat 21, która też ma przed sobą ważne mecze. Chyba, że trener Probierz poważnie widzi go jako alternatywę na prawą obronę lub wahadło czy też jako rezerwowego, który ma wejść na te pozycje. Dominik rośnie na naszych oczach i dokłada do tego liczby. Już w Stali Rzeszów miał inklinacje ofensywne, choć grał w obronie - mówiła Interii w rzeczonym materiale, zastrzegając sobie anonimowość, osoba związana z PZPN. Z kolei Daniel Myśliwiec, obecny trener Widzewa Łódź, a wcześniej długo pracujący z Dominikiem Marczukiem właśnie na Podkarpaciu, odpowiedział red. Klembie wprost zapytany o możliwe powołanie. - Kiedy, jak nie teraz? - odparł, odnosząc się do obecnej formy 20-latka, a także liczb, które za nim przemawiają. Marczuk trafił do "Jagi" w lipcu ubiegłego roku i od razu zaczął grać w zespole pierwsze skrzypce. To typ bardzo nowoczesnego, a zarazem uniwersalnego oraz szybkiego piłkarza. Można o nim powiedzieć prawie wszystko - wahadłowy prawy obrońca lub pomocnik, wchodzący do ataku. Wystąpił w 24 meczach, strzelił pięć goli i zanotował dziewięć asyst. Według ostatniej wyceny portalu transfermarkt jego wartość wynosiła 1,5 miliona euro, ale to dane z grudnia. W tej chwili cena za młodziana, podbita powołaniem do seniorskiej reprezentacji, z pewnością poszybuje. Gdy już czuć było pismo nosem, a do ogłoszenia przez Probierza powołań pozostały godziny, głos zabrał trener Jagiellonii Białystok Adrian Siemieniec. W rozmowie z dziennikarzami "pobłogosławił" zapowiadaną decyzję selekcjonera. - Oczywiście jest nadal bardzo młody, ale trudno jest nie stwierdzić, że ma bardzo dobry sezon, debiutancki w ekstraklasie. Moja wiara w niego jest duża, ale wszystko jest tak naprawdę wyłącznie w decyzji i kompetencji selekcjonera - dodał Siemieniec (cyt. za PAP). Sam Marczuk wiedział doskonale, w jaki sposób wysłać ostatni, znaczący sygnał, gdyby Probierz jeszcze ważył swoją decyzję. Otóż był bohaterem meczu na szczycie w ostatniej kolejce Ekstraklasy. Strzelił dwie bramki, prowadząc Jagiellonię do wygranej nad Śląskiem Wrocław 3:1. Owocem tego zwycięstwa było objęcie przez białostoczan pozycji lidera tabeli. Drugim piłkarzem, powołanym z Jagiellonii do kadry, jest 32-letni defensywny pomocnik Taras Romanczuk, kapitan zespołu.