Lewandowski z Krzynówkiem spotkali się w kadrze. Napastnik, wtedy Lecha Poznań, dopiero wchodził do reprezentacji, a pomocnik, wówczas Hannoveru 96, powoli się z nią żegnał. Razem wystąpili jednak w 13 spotkaniach. Kiedy Krzynówek zakończył piłkarską karierę w Bundeslidze, Lewandowski właśnie do niej trafił. W kadrze tylko siedmiu zawodników rozegrało więcej spotkań niż Krzynówek. W tym właśnie rekordzista w tej statystyce Lewandowski. Napastnik Barcelony wystąpił w niej 150 razy i mógłby ten dorobek powiększyć już w niedzielę, ale z powodu kontuzji nie zagra na inaugurację mistrzostw Europy z Holandią. Jacek Krzynówek dla Interii: "Robert Lewandowski prowadzi się bardzo profesjonalnie" Krzynówek jest zaskoczony, że Lewandowski doznał akurat tego typu urazu. Kapitan kadry ma naderwany mięsień dwugłowy. Nie zagra z Holandią, a pod znakiem zapytania stoi występ z Austrią. - Robert zwykle nie miał problemów mięśniowych. Nie przypominam sobie, by z tego powodu pauzował. Nie można też zwalać problemów na jego wiek, bo prowadzi się bardzo profesjonalnie. Wie, czego mu brakuje, ma dodatkowe treningi i wciąż wzmacnia partie mięśniowe - uważa Krzynówek. Rzeczywiście, jeśli przejrzeć historię kontuzji Lewandowskiego, to najdłużej pauzował cztery tygodnie z powodu problemów z piszczelem. Były też uraz kostki, naciągnięcie ścięgna czy więzadeł, ramienia czy przepuklina. Naderwanie mięśnia zdarzyło się prawdopodobnie po raz pierwszy. Pojawiły się domysły, że na urazy polskich kadrowiczów - m. in. Arkadiusza Milika, Tarasa Romanczuka, Pawła Dawidowicza, Kacpra Urbańskiego, Karola Świderskiego czy Lewandowskiego mogła mieć wpływ murawa stadionu PGE Narodowy. Jacek Krzynówek: "Podchodzą do mnie kibice, którzy spisali Polskę na straty" Krzynówek zwraca też uwagę na jeszcze jeden fakt. Jego zdaniem przed rozpoczęciem Euro 2024 nie ma takiej otoczki medialnej, jak był przed poprzednimi turniejami. Sam był na mundialu w 2002 roku i 2006 roku, a także na Euro 2008. Na występ Polaków w mistrzostwach świata w Korei Południowej i Japonii kibice czekali 16 lat i byli podekscytowani. Cztery lata później mundial był po sąsiedzku w Niemczech, a na Euro do Austrii i Szwajcarii polska kadra jechała pierwszy raz w historii. - Potem też za czasów Adama Nawałki przed Euro 2016 i mundialem w Rosji balonik był mocno napompowany. Teraz tak nie jest. Mało tego, podchodzą do mnie kibice, okoliczni mieszkańcy, którzy mnie znają i z ich słów wynika, że spisali kadrę na straty - twierdzi Krzynówek. - Ostatnie dwa sparingi były wygrane i dodały pewności siebie, ale więcej mówi się o kontuzjach niż o grze. Nie ma takiego spokoju w kadrze, jaki miał Nawałka przed Euro 2016. Brak "gorączki" wokół mistrzostwo Europy i polskiej kadry może jednak zadziałać na jej korzyść. - Oczywiście w bliskim otoczeniu reprezentacji czuć Euro, bo są dziennikarze i fani, a kibiców na meczach nie zabraknie - przyznaje Krzynówek. - Mam jednak wrażenie, że słaby występ w eliminacjach, awans na Euro dopiero przez baraże sprawił, że jest mała wiara w narodzie. To chyba dobrze, że nie ma wielkich oczekiwań. Ja trzymam kciuki za chłopaków. Jeśli nawet nie awansują, bo grupę mają wymagająca, to niech będzie widać progres w budowie drużyny.