Meczu o takiej randze jeszcze w Polsce nie było. Do tej pory nad Wisłą gościliśmy dwukrotnie finał Ligi Europy. Najpierw, w 2015 roku, w Warszawie, a sześć lat później - w Gdańsku. Starcie o Superpuchar UEFA to jednak coś więcej. Zwłaszcza że w tym roku wystąpi w nim Real Madryt. Szaleństwo wokół przyjazdu "Królewskich" czuć było już od wtorku. Około godziny 12:30 samolot z piłkarzami Realu wylądował na lotnisku Chopina. Stamtąd drużyna przedostała się autokarem do hotelu, przed którym czekały na nich setki, a może i tysiące kibiców. Zgotowali im gwiazdorskie powitanie. Wieczorem "Los Blancos" mieli natomiast okazję zapoznać się z PGE Narodowym. Najpierw odbyła się konferencja prasowa, a później oficjalny przedmeczowy trening. Real Madryt w Polsce. Kibice opanowali Saską Kępę Już we wtorek dało się w Warszawie dostrzec kibiców obydwu drużyn. W środę miasto natomiast wręcz kipiało od wszechobecnych szalików, flag i koszulek. Sympatycy Realu i Atalanty ustalili z odpowiednim wyprzedzeniem miejsca swoich zbiórek. Włosi postawili na bulwary przy moście Świętokrzyskim, podczas gdy Hiszpanie - na ulicę Francuską na Saskiej Kępie. Ta, w związku z tym, została już rano zamknięta dla ruchu samochodowego. As Realu kontuzjowany w Warszawie. Kulał w drodze do hotelu. Jest nagranie Kilka godzin przed meczem w umówionym miejscu zaczęli zbierać się fani Realu. Byli wśród nich rzecz jasna przybysze z Madrytu, ale i przedstawiciele innych narodowości. Dało się słyszeć polski, francuski, angielski, niemiecki i wiele innych języków. Wszyscy mieli na sobie elementy w klubowych barwach. Atmosfera z minuty na minutę robiła się coraz lepsza. Kibice śpiewali, tańczyli, fotografowali siebie nawzajem. W Warszawie dało się czuć klimat prawdziwego piłkarskiego święta. Z Saskiej Kępy w Warszawie Jakub Żelepień, Interia