Florentino Perez był jednym z głównych prowodyrów całego pomysłu Superligi, zresztą sam prezydent Realu specjalnie tego faktu nie ukrywał. Z tego też powodu Real, a także Barcelona czy Juventus, wciąż są na celowniku UEFA, bo jako jedyne kluby nie zrezygnowały oficjalnie z pomysłu utworzenia nowych rozgrywek. Real Madryt zabezpieczony przed ewentualną karą od UEFA UEFA sprawę Superligi postanowiła zgłosić do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, pod zarzutem złamania protokołu federacji, pod kątem udziału w rozgrywkach pod inną egidą. Proces trwa w Luksemburgu, a skończyć ma się w okolicy przełomu 2022 i 2023 roku. W najgorszym wypadku Realowi grozi nawet trzyletnie wykluczenie z Ligi Mistrzów. W przeszłości już takie wykluczenia się zdarzały, jak chociażby w przypadku Manchesteru City, który w lutym 2020 roku został zbanowany na dwa lata, jednak w lipcu tego samego roku CAS(Sportowy Sąd Arbitrażowy) uchylił ten wyrok. Na Santiago Bernabeu wolą jednak chuchać na zimne. Według raportu firmy ekonomicznej Vozpopuli Królewscy mają mieć na swoich kontach zabezpieczone aż 780 milionów euro, co miałoby być poduszką, pozwalającą na bezbolesne przetrwanie trzyletniego wyeliminowania z Ligi Mistrzów. Real cały czas szuka możliwości zwiększenia swoich rocznych przychodów. Bardzo dużo w tym temacie zrobi przebudowa stadionu, a działania na innych polach mają sprawić, by klub był w stanie zakończyć rok nawet z miliardem euro zysku.