Do zdarzenia doszło w poprzedniej kolejce La Liga. Już na początku spotkania Francuz, który walczy z Robertem Lewandowskim, o koronę króla strzelców został nadepnięty przez rywala. Sędzia nie ukarał zawodnika Rayo. Choć wytrzymał do końca meczu i nawet strzelił bramkę, to wyraźnie utykał. Dzień po meczu z Rayo Vallecano menedżer Benzemy pokazał centymetrową ranę w prawej stopie piłkarza i moment zakładania pięciu szwów. Już wtedy dla osób o słabszych nerwach mógł to być drastyczny widok. Uraz okazał się na tyle groźny, że utrudnił nie tylko trenowanie, ale też występy w kolejnym meczu ligowym - z Sevillą. Real wygrał 2:1 a w strzelaniu bramek Benzemę zastąpił Rodrygo. Absencja Francuza oznacza jednak, że już nie dogoni Lewandowskiego w walce o koronę króla strzelców hiszpańskiej ekstraklasy. Leczenie urazu stopy Benzemy trwa, a napastnik podzielił się w mediach społecznościowych, jak wygląda rekonwalescencja. Pierwsze zdjęcie jeszcze nie szokuje - zawodnik leży a na plecach ma postawione coś w rodzaju baniek. Uniósł kciuka do góry i napisał "Dzięki bogu". Sina stopa Karima Benzemy Kolejna fotografia, opublikowana w relacji na instagramie jest bardziej drastyczna. Stopa Francuza jest w opłakanym stanie - palce i śródstopie są sine. Tym razem napisał: "Dzięki i do następnego razu...". Benzemie udało się w piątym sezonie z rzędu zdobyć co najmniej 30 goli. W La Liga strzelił ich 18. To jego najgorszy wynik od rozgrywek 2017/2018, kiedy zaliczył zaledwie pięć ligowych trafień. W tym sezonie trapiły go jednak kontuzje - zagrał tylko w 23 meczach (na 37 rozegranych kolejek). Nie brakuje pogłosek, że 36-letni piłkarz opuści Real Madryt. Umowa wygasa mu z końcem czerwca tego roku i na razie nie było informacji, by została przedłużona. W drużynie "Królewskich" występuje od 2009 roku.