Do tej pory wydawało się, że ten transfer nie dojdzie szybko do skutku. Sytuacja zmieniła się jednak we wtorek, kiedy Mbappe oficjalnie poinformował, że nie zamierza przedłużyć kontraktu o rok do czerwca 2025 roku. W tej sytuacji, jeśli Paris Saint Germain chce odzyskać część z zainwestowanych pięć lat w zawodnika pieniędzy, musi go sprzedać już teraz. W 2018 roku paryżanie zapłacili za, wtedy 20-letniego piłkarza, 180 mln euro. W tym czasie pomógł zdobyć PSG pięć tytułów mistrza Francji i trzy krajowe puchary, ale pomimo takich gwiazd w zespole jak Neymar czy Leo Messi nie udało się wygrać Ligi Mistrzów. Od dawna mówiło się, że Mbappe chętnie widziałby w zespole Real Madryt. Zwłaszcza teraz, kiedy z drużyny odszedł najlepszy strzelec i były kolega z reprezentacji Francji Karim Benzema. Co najmniej 150 mln euro za Mbappe Na razie "Królewskim" tej wielkiej wyrwy nie udało się załatać. Mówiło się o sprowadzeniu Harry’ego Kane’a, ale Mbappe to najbardziej łakomy kąsek. "Mundo Deportivo" cytuje ESPN, że PSG jest świadome, iż to ostatnia chwila na sprzedaż Francuza i ustaliła za niego cenę. By ściągnąć go do drużyny, trzeba zapłacić co najmniej 150 mln euro, choć dla Realu "ta cena może być wyższa, bo relacje między klubami nie są dobre" - twierdzi portal. Dwa lata temu PSG miało odrzucić ofertę Realu opiewającą na 200 mln euro, choć wtedy Mbappe też został tylko rok umowy. Teraz sytuacja jest o tyle inna, że Francuz oficjalnie zapowiedział, że kolejnej umowy z paryżanami nie podpisze. Real w tym okienku transferowym właśnie wydał ponad 100 mln euro na pozyskanie Jude’a Bellinghama z Borussii Dortmund. Na Mbappe czyni zakusy od lat i teraz nadarza się okazja na transfer. Być może gdyby nie odszedł Benzema, poczekaliby jeszcze rok, ale po sezonie bez sukcesu (przegrana La Liga z Barceloną i "tylko" półfinał w LM) i bez największej obok Viniciusa gwiazdy, są w potrzebie.