Po triumfie z reprezentacją Włoch na Euro 2020 Jorginho w oczach wielu z miejsca zaczął jawić się jako murowany kandydat to zgarnięcia Złotej Piłki. Jako jedyny zawodnik należał bowiem do zbioru zawierającego zwycięzców dwóch najważniejszych europejskich turniejów w 2021 roku - mistrzostw Europy oraz Ligi Mistrzów.Z czasem jednak zapał względem Włocha zmalał. Teraz trudno wymieniać go jako jednego z głównych faworytów. Wielu wszak nie nazwałoby go nawet najlepszym zawodnikiem Chelsea, jak więc miałby zdobyć trofeum przeznaczone dla najlepszego piłkarza świata? - To nie ode mnie zależy, czy powinienem zdobyć Złotą Piłkę. Byłoby jednak zachętą dla innych graczy, gdyby pokazać, że nie tylko strzelanie goli się liczy - bronił swoją kandydaturę sam Jorginho. Złota Piłka prawdopodobnie nie dla Jorginho Trudno nie przyznać mu racji. Nie tylko bramki mają znaczenie, choć to one są solą futbolu. Liczby są jednak bezwzględne dla Włocha, który nie znajduje się w TOP10 którejkolwiek z istotnych statystyk jeśli chodzi o indywidualne dokonania na boiskach Premier League w tym sezonie. Włoch - choć nie można odmówić mu wielkich umiejętności - jest pogrążony w oceanie przeciętności, a od zwycięzcy Złotej Piłki oczekuje się czegoś więcej. Czegoś, co zrobi różnicę. Redakcja "France Football" - organizator plebiscytu - stwierdza, że w głosowaniu powinny być wzięte pod uwagę trzy kryteria:1. Występy indywidualne i drużynowe (w tym także trofea).2. Klasa zawodnika (w tym talent i gra fair play).3. Kariera piłkarza.Nie tylko zdobyte z klubami i reprezentacjami trofea mają więc tu znaczenie, co zresztą nakazuje logika - wszak to wyróżnienie indywidualne, nie drużynowe. Świadczy o tym jednak nie tylko zapis w regulaminie, lecz także - a może zwłaszcza - plebiscytowa praktyka. Kontrowersyjne Złote Piłki. Matthews, Law, Biełanow i inni Już bowiem pierwszy laureat Złotej Piłki odebrał 1956 roku trofeum z pustą gablotą na koncie. Stanley Matthews - bo o nim mowa - niewątpliwie był piłkarzem wybitnym. Tytuł "Czarodzieja dryblingu" nie bierze się znikąd. Gdy jednak spojrzymy na zdobyte przez niego tytułu, wśród trofeów drużynowych znajdziemy tam tylko zwycięstwo w Pucharze Anglii i to w 1953 roku. Trzy lata później, gdy zdobywał Złotą Piłkę, Anglik mógł tylko śnić o występie na Parc des Princes w pierwszym finale Pucharu Europy Mistrzów Klubowych (obecnie Ligi Mistrzów). Real Madryt pokonał w nim francuskie Stade de Reims 4-3, a pierwszą bramkę dla "Królewskich" zdobył wówczas wielki Alfredo Di Stefano. Naprzeciw niego stanął jego późniejszy klubowy kolega - Raymond "Kopa" Kopaszewski. W rankingu Złotej Piłki obaj jednak musieli uznać wyższość angielskiego "Magika", który zapisał się w historii jako pierwszy triumfator plebiscytu "France Football".Na przestrzeni ostatnich 65 lat nie brakowało wyborów zaskakujących lub nawet kontrowersyjnych. Choćby w 1964 roku, gdy triumfy w Pucharze Europy z Interem i mistrzostwach Europy z Hiszpanią nie wystarczyły, by Złotą Piłkę zgarnął wielki faworyt - Luis Suarez. Wyprzedził go Denis Law z Manchesteru United, który sam był tym faktem nieco zdziwiony. Mimo wszystko bardziej szokujący (bo trudno znaleźć inne słowo), był wybór w 1986 roku Igora Biełanowa. Piłkarz ze Związku Radzieckiego był niewątpliwie utalentowany i niebywale szybki. Ale czy najlepszy na świecie? Tu można mieć wątpliwości, choć wielu ich nie ma i do dziś kpi z przyznania Złotej Piłki ówczesnemu piłkarzowi Dynama Kijów, który zostawił w pokonanym polu triumfatora Pucharu Europy z Bayernem Monachium - Franza Beckenbauera oraz Johana Cruyffa.By jednak nie grzebać wciąż w archiwach - dla wielu - piłkarskiej prehistorii, przenieśmy się do czasów współczesnych, gdzie podczas 10 letniej dominacji Leo Messiego i Cristiano Ronaldo także dochodziło do burzliwych dyskusji. Wie coś o tym Wesley Sneijder. Holender w 2010 roku doszedł do finału mundialu, a z Interem zdobył potrójną koronę - mistrzostwo i Puchar Włoch, oraz wygrał Ligę Mistrzów, eliminując po drodze - w półfinale - wraz z kolegami FC Barcelona. To jednak trzech piłkarzy z Camp Nou znalazło się na podium. Poza Messim byli to Andres Iniesta oraz Xavi Hernandez. Trzy lata później gorąco było w obozie Bayernu Monachium, świeżo upieczonego triumfatora Ligi Mistrzów, w barwach którego szalał Franck Ribery. Francuz wraz z kolegami zawieszał na szyi kolejne medale - a to za mistrzostwo Niemiec, a to za krajowy Puchar i Superpuchar oraz triumf we wspomnianej już Champions League. Podbudowany wieloma triumfami skrzydłowy już zdawał się montować w swej posiadłości specjalną półkę na Złotą Piłkę. Na jego nieszczęście, do dziś pozostałaby ona pusta. Trofeum zgarnął Cristiano Ronaldo, który w sezonie 2012/13 nie zdobył z Realem Madryt nic poza skromnym Superpucharem Hiszpanii. - To było tak, jakbym został okradziony. To niezrozumiałe. Wygrałem każde trofeum, nie mogłem zrobić nic więcej - wspominał po latach Ribery. Robert Lewandowski z historyczną szansą na Złotą Piłkę Wątek kryminalny związany ze Złotą Piłką jest poniekąd aktualny w obozie Bayerny Monachium i w tym roku - Liczby Lewandowskiego są oszałamiające. To byłby prawdziwy kryminał, gdyby zakończył karierę bez wygrania Złotej Piłki - przyznał były laureat plebiscytu Michael Owen (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ - kliknij!).W minionym roku "Lewy" był murowanym faworytem do wygrania nagrody, ale niestety pierwszy raz od jej powstania nie została ona przyznana. Los może więc oddać Polakowi to, co zabrał. Sprawa jest już rozstrzygnięta, a głosy oddane. Pozostaje czekać na ogłoszenie wyników. TB