Dla Amerykanina, byłego mistrza świata w wadze cruiser, będzie to dopiero drugi pojedynek w najcięższej kategorii. "USS" jest jednak pewny swego i podkreśla, że nie po raz pierwszy przychodzi mu się mierzyć ze sceptycyzmem części obserwatorów. - Wiem, że ludzie mówią, że nie jestem gotowy. To samo jednak mówili przed walką z Huckiem. To samo mówili, kiedy leciałem walczyć za ocean. Chcę udowodnić wszystkim, że się mylą, wygrać, i to wygrać w pięknym stylu. To wielka szansa, będziemy walczyć w ogólnodostępnej telewizji. Zamierzam ją wykorzystać - mówi 36-letni pięściarz. Trener Amerykanina, Naazim Richardson, ma nadzieję, że drugi pojedynek z Adamkiem nie będzie przypominać pierwszego, który był bardzo twardy i kandydował do miana najlepszej walki 2008 roku. - Steve to bardzo inteligentny pięściarz, ale ma filadelfijskie serce, które czasami bierze górę. Nie możemy do tego dopuścić. Musi boksować mądrze przez całą walkę. W boksie jednak jak to w boksie - czasami robi się wojna i na to również musimy być gotowi - stwierdził ceniony szkoleniowiec. W Polsce transmisję z gali Adamek - Cunningham II przeprowadzi telewizja Orange Sport. Początek w sobotę o godzinie 20.00. <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/tomasz-adamek-steve-cunningham,3644">INTERIA.PL zaprasza na relację na żywo z walki Adamek - Cunningham. Początek w sobotę o 21.30</a>