- Dostałem ofertę na walkę w Polsce za znacznie większe pieniądze niż dostałbym za potyczkę z Pulewem. Z pełnym szacunkiem do Kubrata i jego osiągnięć, ale dotąd nie zdobył żadnego liczącego się pasa, ani nie był szerzej pokazywany przez telewizję. Tak więc zyski dla promotorów opierałyby się na mojej pozycji i popularności. Z finansowego punktu widzenia pojedynek z Pulewem nie ma dla mnie po prostu sensu - powiedział polski mistrz świata wagi półciężkiej oraz cruiser. Przypomnijmy, iż Adamek zapewnił sobie drugą lokatę w rankingu IBF dzięki zwycięstwu nad Steve'em Cunninghamem. Z kolei Bułgar awansował na pierwsze miejsce po pokonaniu Aleksandra Ustinowa we wrześniu. Obaj mieli skrzyżować rękawice w ostatecznym eliminatorze, ale wobec zaistniałej sytuacji Tomka zastąpi trzeci na liście pretendentów Bryant Jennings (16-0, 8 KO).