Już w pierwszym pojedynku w Tokio Polka dość szybko poradziła sobie z Estefanią Garcią z Ekwadoru i trafiła do 1/8 finału, gdzie jednak czekała jedna z najlepszych judoczek świata Japonka Tashiru Miku. Ozdoba-Błach do tej pory tylko raz mierzyła się z tą rywalką, ale przegrała przed czasem. Teraz jednak dostała szansę na rewanż. Gdzie i kiedy oglądać Polaków w Tokio - <a href="https://sport.interia.pl/raporty/raport-tokio-2020/polacy/news-tokio-2020-terminarz-wystepow-polakow,nId,5371813?utm_source=term&utm_medium=term&utm_campaign=term">Sprawdź teraz!</a>I znakomicie ją wykorzystała! Choć zaczęło się od kary shido dla Polki, to po chwili, po pięknym rzucie pokonała rywalkę przez ippon. Co prawda sędziowie początkowo przyznali naszej zawodniczce tylko jeden punkt, ale po wideoweryfikacji uznali, że należy jej się wygrana przed czasem i awans do ćwierćfinału! Tam jej rywalką była Włoszka Maria Centracchio. Tym razem to Polka wskazywana była jako faworytka. Jednak po regulaminowych czterech minutach nie udało jej się wykonać żadnej punktowanej akcji, otrzymała natomiast dwie kary shido i w dogrywce musiała szukać okazji do zdobycia punktu i skończenia walki, a jednocześnie unikać kolejnej kary, która wykluczyłaby ją z walki. Niestety, Centracchio dążyła do obopólnej kary za pasywność, co w końcu jej się udało. Ozdoba-Błach dostała trzecią karę shido i przegrała tę walkę, tracąc szansę na olimpijski finał. Wciąż jednak mogła powalczyć o brązowy medal, ponieważ trafiła do repasaży, gdzie musiała zmierzyć się z Anriquelis Barrios z Wenezueli.Niestety, bardzo ambitnie nastawiona rywalka zdołała wykonać rzut, który dał jej punkt na wagę wygranej i to ona powalczy o brązowy medal.KK