Polacy zanotowali trzecią porażkę i droga do ćwierćfinału będzie teraz bardzo trudna. Dotychczas zespół trenera Piotra Renkiela wygrał z Japonią i Rosyjskim Komitetem Olimpijskim. Polacy przegrali trzy spotkania - dwa z teoretycznie najmocniejszymi zespołami na olimpijskim turnieju, Łotwą i Serbią, a dziś nie poradzili sobie z Chinami, które bardzo słabo rozpoczęły zmagania w Tokio. Koszykówka 3x3. Polska długo prowadziła z Chinami Mecz zaczął się bardzo dobrze dla "Biało-Czerwonych", po celnych rzutach Zamojskiego i Hicksa, wyszli na prowadzenie 4:1. Pod koszem jednak rządził najwyższy na boisku Chińczyk - Hu, który szybko wymuszał przewinienia Polaków. Po samobójczej dobitce Chin, na tablicy widniał wynik 8:4 dla Polski. Mimo, że Hu zdobywał swoje punkty spod kosza, to Polacy, wydawało się, że kontrolują to spotkanie. Za dwa na 11:7 trafił Szymon Rduch i w połowie spotkania Polacy prowadzili trzema punktami. Kolejne ważne punkty dorzucił świetnie dysponowany w Tokio Paweł Pawłowski, a potem udanymi akcjami popisywał się Przemysław Zamojski. Na 2.15 min do końca, Polacy prowadzili 19:15 i brakowało już tylko dwóch punktów, by wygrać spotkanie. "Biało-Czerwoni" jednak nie mogli trafić do kosza, a Michael Hicks forsował kolejne trudne rzuty z niewygodnych pozycji. Chińczycy w tym czasie gonili wynik i na niespełna minutę do końca spotkania był już remis 19:19 kilkanaście sekund później Chiny celnym rzutem z dystansu zakończyły mecz przed czasem. Polacy mają teraz bardzo skomplikowaną sytuację jeśli chodzi o wyjście z grupy. Z ośmiu zespołów zakwalifikowanych na igrzyska wychodzi sześć. Jednak ważne jest, ile drużyny zdobywają punktów, a tych "Biało-Czerwoni" mają mało, co może zemścić się w ostatecznym rozrachunku przed ćwierćfinałem. O godz. 15.25 spotkanie Polska - Holandia. Koszykówka 3x3. Polska - Chiny 19:21 Polska: Pawłowski 7 pkt., Zamojski 5 pkt., Hicks 5 pkt., Rduch 2 pkt.; Chiny: Hu 12 pkt., Yan 6 pkt., Li 2 pkt., Gao 1 pkt.;