78-letni Kanadyjczyk w wypowiedzi dla telewizji Sky podkreślił, że grupa sportowców-olimpijczyków będzie na tyle nieliczna, że zaszczepienie ich poza kolejnością nie powinno wywoływać społecznego oburzenia. - Każdy kraj musiałby indywidualnie podjąć decyzję w tej sprawie. Myślę, że pojawiłyby się głosy krytykujące szczepienie sportowców "poza kolejnością", ale to na tyle nieliczna grupa, że nie powinno wywoływać to społecznego oburzenia, natomiast dla igrzysk w Tokio mogłoby się okazać zbawienne - zaznaczył Pound, który jest członkiem MKOl od 1978 roku. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">Sprawdź!</a> Przewodniczący MKOl Thomas Bach również popierał ideę powszechnego szczepienia sportowców wybierających się na igrzyska, ale przyznał, że nie będzie to obowiązkowe i nie będzie warunkować dopuszczenia do występu w Tokio. W marcu 2020, po wybuchu pandemii COVID-19, MKOl zdecydował się przełożyć igrzyska o rok. Mają się one rozpocząć w stolicy Japonii 23 lipca. W ostatnim czasie w Tokio i okolicy odnotowano gwałtowny wzrost liczby zakażeń, ale mimo to premier Yoshihide Suga obiecuje "w pełni bezpieczne igrzyska" i zapewnia, że "przygotowania do największej sportowej imprezy globu trwają zgodnie z planem". <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=linki2&utm_medium=linki2&utm_campaign=linki2">Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl! </a>