Aby wypełnić minimum (22,80), Semenya musi poprawić życiowy rekord na 200 m (24,26) o blisko półtorej sekundy. "To nie była łatwa decyzja, ale jak zawsze cieszę się na wyzwanie. Będę ciężko pracować i zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby zakwalifikować się do Tokio i reprezentować RPA na moim najwyższym poziomie" - napisała 29-letnia zawodniczka na Instagramie. Semenya wywalczyła złoto olimpijskie na 800 m w Londynie w 2012 roku oraz w Rio de Janeiro cztery lata później. Jest także trzykrotną mistrzynią świata w tej konkurencji. Jednak w ubiegłym roku na drodze jej dalszej kariery stanęły zmiany przepisów, uchwalone przez światowe władze lekkiej atletyki (wówczas IAAF, obecnie World Athletics). Nakazały one farmakologiczne obniżenie poziomu testosteronu u zawodniczek z zaburzeniami rozwoju płci (DSD), startujących na dystansach od 400 m do jednej mili (1609 m). Według badań, biegaczki dotknięte DSD mają wyższy poziom hormonu niż wynosi średnia dla kobiet, co skutkuje większą masą mięśniową i wyższym poziomem hemoglobiny. Reprezentantka RPA odwołała się od tych decyzji, m.in. bezskutecznie do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie (CAS), i zapowiedziała, że nie zamierza przyjmować żadnych leków. Trwa procedura apelacyjna w szwajcarskim sądzie najwyższym, który ma ogłosić wyrok w ciągu najbliższych kilku tygodni. mm/ krys/