Pierwsze informacje mówiły, że podróżujący autokarem Bartra został lekko raniony odłamkami rozbitej szyby. Potem sytuacja się zmieniła. Krótko przed północą przedstawiciel policji w Dortmundzie powiedział dziennikarzom, że stan poszkodowanego w wyniku eksplozji zawodnika Borussii "został skorygowany z lekko rannego na poważnie rannego". Bartra doznał kontuzji nadgarstka oraz złamania kości promieniowej i był operowany. Konieczne było usunięcie odłamków szkła z jego dłoni. Prezes Borussii Reinhard Rauball powiedział dziś, że zawodnik ma "poważny problem" z kością promieniową prawej ręki. - Nie będziemy go teraz wypytywać, aby nie przeszkadzać mu w procesie rekonwalescencji. Zrobimy to w odpowiednim momencie - dodał Rauball. Wczoraj wieczorem dziennikarze "Bilda" pierwsi podali, że przy autobusie, którym piłkarze Borussii Dortmund jechali na Westfalenstadion, doszło do eksplozji. Było to 10 km od stadionu. Sytuacja wyglądała poważnie, a Bartra, hiszpański obrońca gospodarzy, został przewieziony do szpitala. Oficjalne konto twitterowe BVB potwierdziło te informacje, choć całą sprawę długo nazywało najpierw "incydentem". Tymczasem hiszpańska "Marca" podała, że wybuchy nastąpiły obok autobusu i Bartra został poraniony przez rozbitą szybę. Canal Plus Sport, powołując się na informacje Łukasza Piszczka, dodał, że Bartra ma rozciętą rękę. Informację o urazie Bartry potwierdzał też jego ojciec Jose. - Nie znamy szczegółów. Coś mu się stało w rękę, wygląda na to, że została rozcięta odłamkami szkła. Czekamy na dalsze informacje - mówił agencji EFE. Bartra przeszedł operację i zapewne czeka go dłuższa przerwa w grze. WS