Oprawa tej gali nie różniła się od otoczki zawodowych gal. W profesjonalnych warunkach zawodnicy mogli skupić się tylko na boksie. Zawodnicy w pełni to wykorzystali i nie zawiedli oczekiwań kibiców. Bartosz Gołębiewski i Daniel Adamiec stworzyli duże widowisko. Ostatecznie wygrał ten pierwszy. Jeszcze więcej emocji było w walce Mateusza Goińskiego i Sebastiana Wiktorzaka. Obaj byli bardzo aktywni i sporo ciosów zadawali na dół. Zdarzało się, że trafiali poniżej pasa. Widział to sędzia ringowy i ukarał obu zawodników. Wiktorzakowi odjęto punkt w drugiej rundzie, a Goińskiemu w trzeciej. Pod koniec walki obaj byli już bardzo zmęczeni, ale ostatecznie szalę na swoją korzyść przechylił Goiński. Ostatnia walka boksu olimpijskiego, to było prawdziwe starcie wagi ciężkiej, a nawet superciężkiej, bo w tej kategorii mierzyli się Adam Kulik i Oskar Safarian. Mimo ponad 220kg, które znalazło się w ringu, pojedynek był bardzo energetyczny i toczył się w szybkim tempie. Kulik wywierał presję. Kilka razy nadział się na ataki Safariana, który boksował z kontry. Taka taktyka okazała się skuteczna, bo mistrz Polski wygrał walkę. Czekanie na werdykt trwało długo, a sędziowie nie byli jednomyślni. Nic dziwnego, bo walka była bardzo bliska. Wcześniej swoje walki wygrali m.in. Damian Durkacz i Karolina Koszewska.