W drugiej rundzie Włosi znaleźli się w Grupie E, gdzie ich rywalem będą m.in. Polacy. Do rywalizacji na tym etapie mistrzostw ekipa Mauro Berutto przystąpi z dorobkiem dwóch punktów, które wywalczyła w Krakowie. Berutto nie dziwi się, że po pierwszej fazie imprezy wiele osób nie wierzy już w to, że włoski zespół może grać dobrze i skutecznie. - Niektórzy mówią nawet o agonii naszej drużyny, ale my nie zamierzamy się poddać. W każdym z czterech spotkań drugiej rundy nasz zespół będzie walczył i starał się stworzyć jak najlepsze widowisko. Mam nadzieję, że w Łodzi będziemy grali zdecydowanie lepiej niż w Krakowie - zaznaczył Berutto. Wiary w lepszą postawę zespołu nie brakuje kapitanowi, który jest przekonany, że jego drużyna może wygrać z każdym rywalem. - Na pewno nasza gra na początku turnieju była dużym rozczarowaniem. Znaleźliśmy się w bardzo trudnej sytuacji, bo mamy tylko dwa punkty i zajmujemy przedostatnie miejsce w grupie. To jednak jeszcze nie koniec. Teraz najważniejsze jest to, żebyśmy nie stracili poczucia własnej wartości, które musi dać nam moc do tego, by wygrywać kolejne mecze. Musimy uwierzyć, że jesteśmy w stanie wygrać z każdym. Ja w to wierzę. Jesteśmy gotowi na to, by walczyć do końca - powiedział Birarelli. Pierwszym rywalem Włochów w drugiej fazie turnieju będzie Serbia, która do walki przystąpi z dorobkiem sześciu punktów. Mimo lepszej sytuacji wyjściowej również i ona nie jest zadowolona z formy. - W pierwszej fazie turnieju mieliśmy wzloty i upadki, lepsze i gorsze mecze. Teraz jednak na te drugie nie możemy już sobie pozwolić. Musimy ustabilizować grę i przygotować się na twardą walkę w każdym spotkaniu. Pierwszy taki pojedynek mamy w środę. Chcemy rozstrzygnąć go na swoją korzyść - mówił trener Serbii Igor Kolaković. Słowa szkoleniowca potwierdził kapitan zespołu Dragan Stanković. Jego zdaniem walka o awans do kolejnej fazy turnieju będzie emocjonująca i wyrównana. - Nie zaczęliśmy dobrze tego turnieju, ale potem walczyliśmy o każdą piłkę, o każdy punkt i o każdego seta. Dzięki temu mamy teraz sześć punktów, co stawia nas na trzecim miejscu w tej nowej grupie. Mieliśmy już swoje upadki, ale byliśmy w stanie się podnieść. Teraz musimy zacząć grać równiej, musimy być stabilniejsi. Sytuacja w grupie jest bardzo ciekawa i na pewno walka o awans będzie wyrównana. Wierzę, że jesteśmy w stanie wyjść z niej zwycięsko - ocenił Stankovic. Mecz Serbów z Włochami będzie pierwszym meczem mistrzostw w łódzkiej Atlas Arenie. Z pojedynku bardzo zadowolony jest kapitan włoskiej drużyny. - Dobrze znam łódzką halę, w której byłem zarówno z klubem jak i z reprezentacją. Zawsze bardzo dobrze mi się tu grało, a moje zespoły potrafiły stworzyć w Łodzi doskonałe widowiska i kończyć je zwycięsko. Mam nadzieję, że teraz też tak będzie - dodał Birarelli. Spotkanie Serbia - Włochy rozpocznie się w środę o godz. 16.40.