Dobra postawa Kanady jest jak na razie jedną z największych niespodzianek mistrzostw. Zespół Hoaga zajął w Grupie C drugie miejsce, ustępując tylko silnej reprezentacji Rosji. - Nie zastanawiamy się nad tym, czy jesteśmy niespodzianką. Działamy metodą małych kroczków. Nie myślimy o turnieju, jako całości i nie zakładamy sobie jakichś konkretnych celów, ale działamy z meczu na mecz. Jesteśmy w drugiej fazie mistrzostw i się z tego cieszymy, ale teraz myślimy już o pojedynku z Kubą - dodał trener Kanady. Cztery lata temu Kanada zajęła 19. miejsce. Największym jej sukcesem pozostaje pozycja dziewiąta, osiągnięta dokładnie 20 lat temu. Drugą rundę mistrzostw Kanadyjczycy zaczną z pięcioma punktami, co im daje na razie czwarte miejsce w grupie. Do zajmujących trzecią pozycję Niemiec tracą tylko jeden. W zupełnie innym nastrojach może być ekipa Kuby, która cztery lata temu we Włoszech dotarła do finału. Teraz w Grupie B zajęła czwarte miejsce i drugą część turnieju zacznie z zaledwie jednym punktem na koncie. - Nie interesuje nas, czy ktoś z naszych zawodników pozostaje w innym kraju i nasza kadra przez to traci na sile. My chcemy pokazać, że nadal potrafimy dobrze grać w siatkówkę. Jesteśmy w drugiej fazie turnieju i teraz chcemy znaleźć się w pierwszej szóstce - zapewnił selekcjoner Kuby Rodolfo Sanchez. W podobnym tonie wypowiadał się kapitan kubańskiego zespołu Rolando Cepeda Abreu. - W środę czeka nas trudne spotkanie z bardzo mocnym przeciwnikiem. Będziemy chcieli je wygrać, bo cały czas liczymy, że znajdziemy się w gronie najlepszych sześciu drużyn na tym turnieju - zapowiedział. Mecz Kanada - Kuba rozpocznie się o godz., 20.25.