<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/polska-wenezuela-na-ms-siatkarzy,4112" target="_blank">Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Polska - Wenezuela!</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/polska-wenezuela-na-ms-siatkarzy,id,4112" target="_blank">Tutaj znajdziesz zapis relacji na żywo dla urządzeń mobilnych</a> Polacy rozpoczęli mundial w imponującym stylu. Na otwarcie rozprawili się z groźną Serbią na Stadionie Narodowym w Warszawie (3:0). Z kolejnym rywalem Australią, we wrocławskiej Hali Stulecia, również nie stracili seta. W czwartek na drodze "Biało-czerwonych" stanęła Wenezuela, która przystąpiła do konfrontacji z gospodarzami MŚ z jedną porażką (z Argentyną 0:3) i jednym zwycięstwem (z Kamerunem 3:1) na koncie. Wygrana za trzy punkty z podopiecznymi włoskiego trenera Vincenzo Nacciego dawała Orłom pewny awans do następnej rundy. W dniu meczu z Wenezuelą zastanawiano się, czy selekcjoner "Biało-czerwonych" Stephane Antiga w bój pośle podstawowy skład, czy też da szansę zmiennikom. Mistrzostwa świata to długi i wyczerpujący turniej i rozważne gospodarowanie siłami najlepszych zawodników może być kluczem do sukcesu. Francuz mógł sobie na to pozwolić w starciu z jedną z najsłabszych ekip grupy A. Antiga zdecydował się jednak tylko na jedną zmianę w wyjściowym składzie w porównaniu z meczami z Serbią i Australią - Pawła Zagumnego na rozegraniu zastąpił Fabian Drzyzga. Na początku spotkania oglądaliśmy festiwal zepsutych zagrywek z obu stron. W końcu efektownym "gwoździem" z krótkiej popisał się Karol Kłos. Następnie Kervin Pinerua popełnił błąd w ataku, a Maximo Montoya został zablokowany i Polacy prowadzili 6:3. Trzy "oczka" przewagi nasi siatkarze mieli na pierwszej przerwie technicznej (8:5). Gospodarze mundialu zaczęli "odjeżdżać" Wenezuelczykom, kiedy w polu zagrywki stanął Mariusz Wlazły. Przeciwnicy mieli spore kłopoty z przyjęciem jego mocnego serwisu i zmuszeni byli do rozgrywania czytelnych akcji. Wykorzystali to nasi siatkarze wyprowadzając skuteczne kontry, które kończyli Winiarski i Kłos (14:9). Polacy kontrolowali wydarzenia na boisku, choć czasem zdarzały się nieporozumienia, jak to między Drzyzgą i Piotrem Nowakowskim, po którym Wenezuela odrobiła część strat (13:16). Były to jednak pojedyncze przypadki i "Biało-czerwoni" szybko odbudowywali przewagę, która w decydujących fragmentach seta znów wynosiła pięć punktów (20:15). Orły do końca zachowały koncentrację. Setbola nasi siatkarze mieli po ataku w siatkę Pineruy (24:19). Pierwszą partię zakończył efektownym atakiem po prostej Wlazły. Drugiego seta Polacy rozpoczęli z Michał Kubiakem w podstawowym składzie (zastąpił Winiarskiego), który po raz pierwszy w tych mistrzostwach dostał szansę zaprezentowania swoich umiejętności. Kubiak z bardzo dobrej strony pokazał się już na samym początku tej odsłony. 26-letni zawodnik sprawiał przeciwnikom kłopoty zagrywką i popisywał się skutecznością także w kontrach. Głównie za jego sprawą "Biało-czerwoni" wyszli na prowadzenie 3:0 i trener Wenezueli zmuszony był wziąć przerwę. Trochę wybiło to rytmu naszych siatkarzy, ale nie na długo. W rolach głównych wystąpili wspomniany Kubiak i Wlazły. Pierwsza przerwa techniczna odbyła się przy wyraźnym prowadzeniu Polaków 8:3. Podopieczni Antigi nie zwalniali tempa. Świetną serię zanotowali, gdy na zagrywce stanął Kłos. Wenezuelczycy nie mogli przebić się przez nasz blok, a nawet jak im się to udało, to dobrze spisywali się nasi w obronie. W kontrach brylował natomiast Wlazły. W jednym ustawieniu Polacy zdobyli cztery punkty z rzędu (13:7). Seria pewnie trwałaby nadal, gdyby Kłos nie posłał zagrywki w siatkę. Dominacja "Biało-czerwonych" nie podlegała dyskusji. Rywale mieli kłopoty ze skończeniem ataku, a nasi siatkarze wręcz przeciwnie. Przewaga rosła w ekspresowym tempie i wynosiła już 10 punktów (18:8). Widząc, co się dzieje Antiga zaczął wpuszczać na boisko rezerwowych. Na placu gry pojawili się: Rafał Buszek, Marcin Możdżonek i Dawid Konarski. Obraz gry nie uległ zmianie. Przewaga Polaków była miażdżąca. Ostatnie dwa punkty w tej odsłonie podarowali nam Wenezuelczycy, którzy najpierw popsuli zagrywkę, a chwilę później Ernando Gomez zaatakował w siatkę. Tak skończył się drugi set wygrany przez Polaków wysoko 25:13. Na trzeciego seta Orły wyszły w przemeblowanym składzie. Z siódemki, która rozpoczęła spotkanie pozostali tylko Drzyzga, Wlazły, Nowakowski i Zatorski. Polacy od początku narzucili swój styl gry, a rezerwowi pokazali, że Antiga będzie mógł na nich liczyć w kolejnych spotkaniach. "Biało-czerwoni" prowadzili 5:1, 9:4, 14:7, 16:8. Rywale nie byli w stanie wyrządzić większej krzywdy naszej drużynie - po prostu byli wyraźnie słabsi. Polacy grali zaś widowiskowo i z polotem. Kibicom szczególnie podobały się soczyste ataki Wlazłego i Kubiaka. Aplauz wzbudzały także efektowne bloki, w którym prym wiódł Możdżonek. Polacy ani na chwilę nie odpuszczali. Wlazły posyłał "bomby" z pola zagrywki, odbierając Wenezuelczykom ochotę do gry. Zrezygnowani rywale nie podjęli już walki. "Biało-czerwoni" trzecią partię wygrali również pewnie i zdecydowanie 25:14. Robert Kopeć, Wrocław Polska - Wenezuela 3:0 (25:20, 25:13, 25:14) Polska: Piotr Nowakowski, Michał Winiarski, Karol Kłos, Mariusz Wlazły, Fabian Drzyzga, Mateusz Mika, Paweł Zatorski (libero) oraz Michał Kubiak, Rafał Buszek, Marcin Możdżonek, Dawid Konarski. Wenezuela: Fernando Gonzalez, Jose Carrasco, Kervin Pinerua, Jesus Chourio Pirela, Maximo Montoya, Fredy Cedeno Marquez, Hector Mata (libero) oraz Carlos Paez, Ernando Gomez, Jhoser Contreras. <a href="http://sport.interia.pl/forum/polscy-siatkarze-awansowali-do-drugiej-fazy-mistrzostw-swiata-tematy,dId,2497577" target="_blank">Trzeci mecz, trzecie zwycięstwo. Oceń kadrowiczów!</a>