<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/polska-argentyna-na-ms-siatkarzy,4114" target="_blank">Zapis relacji NA ŻYWO z meczu Polska - Argentyna</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/polska-argentyna-na-ms-siatkarzy,id,4114" target="_blank">Tutaj znajdziesz zapis relacji w wersji mobilnej</a> Celem numer jeden Polaków w meczu z Argentyną było zwycięstwo i to najlepiej za trzy punkty, co dawało pierwsze miejsce na koniec rywalizacji w grupie A, a także awans do drugiej rundy z kompletem punktów. Wówczas, po połączeniu z grupą D, sytuacja "Biało-czerwonych" byłaby wręcz komfortowa. Polacy i Argentyńczycy znają się doskonale, wielokrotnie ze sobą rywalizowali, a na dodatek ich dwóch podstawowych zawodników występuje w PlusLidze w barwach PGE Skry Bełchatów - Facundo Conte i Nicolas Uriarte. "Wszyscy wiedzą wszystko o innych. Analizy są bardzo dokładne, a dzięki technice nic nie umknie. Ani my nie możemy mieć żadnych tajemnic przed Polakami, ani oni przed nami" - mówił słynny szkoleniowiec "Albicelestes" Julio Velasco. Argentyńczycy odgrażali się naszym siatkarzom, na co odpowiedział Andrzej Wrona: Facu (Facundo Conte - przyp. red) zna takie polskie zdanie, że "twoja d... jest gotowa na lanie". Po takich słowach można się było spodziewać, że obie drużyny wzniosą się na wyżyny swoich umiejętności, żeby pokazać, kto jest lepszy. Nasi siatkarze chcieli również zatrzeć niezbyt korzystne wrażenie po sobotnim starciu z Kamerunem. Selekcjoner Orłów Stephane Antiga powrócił niemal do identycznej kadry meczowej, jak w spotkaniach z Serbią, Australią i Wenezuelą. Jedyną zmianą w "12" było pojawienie się Andrzeja Wrony. Na trybunach wylądowali Marcin Możdżonek i Krzysztof Ignaczak. Wyjściowy skład Polaków nie był zaskoczeniem. Francuski szkoleniowiec "Biało-czerwonych" postawił na: Pawła Zagumnego, Mariusz Wlazłego, Piotra Nowakowskiego, Mateusza Mikę, Karola Kłosa, Michała Winiarskiego i Pawła Zatorskiego. Argentyńczycy znani są z szybkiej, kombinacyjnej gry, więc odrzucenie ich od siatki było kluczem do sukcesu w tym spotkaniu. Na początku spotkania "Albicelestes" radzili sobie bez trudu z szybującą zagrywką Polaków i Uriarte miał pełne pole do popisu. Zagumny również nie miał powodów do narzekania. Na boisku oglądaliśmy zatem wymianę ciosów - na ataki Conte i Jose Luisa Gonzaleza odpowiadali Wlazły i Mika. Pierwsza przerwa techniczna odbyła się przy minimalnym prowadzeniu gospodarzy 8:7. Po chwili był już jednak remis, bo Wlazły również nie trafił w boisko. Polacy coraz lepiej ustawiali się w obronie podbijając ataki rywali, a w kontrach skutecznością błyszczał Mika. Do tego nasi siatkarze dołożyli blok (Nowakowski) i dzięki temu "Biało-czerwoni" wypracowali trzypunktową przewagę (12:9). Trener Velasco dokonał wówczas zmiany rozgrywającego - Uriarte zastąpił Luciano De Cecco. Nie pomogło to "Albicelestes", bo na zagrywce szalał Wlazły. Atakujący reprezentacji posyłał na stronę rywali atomowe serwisy. Argentyńczycy kompletnie nie mogli na to znaleźć recepty często przyjmując w trybuny. Wlazły opuścił pole zagrywki, kiedy Polacy prowadzili już 18:13. Gospodarze mundialu grali wyśmienicie, ani na chwilę nie spuszczając z tonu i trzymając przeciwnika na bezpieczny dystans. Pierwszego setbola Polacy mieli po efektownym pojedynczym bloku Wlazłego - bohatera inauguracyjnego seta (24:19). Chwilę później Nowakowski zepsuł serwis. Wydawało się, że Argentyńczycy obronią też drugiego setbola, bo sędziowie pokazali aut po ataku Winiarskiego po przekątnej. Antiga poprosił jednak o wideoweryfikację i okazało się, że miał rację. Piłka otarła się o jednego z blokujących Argentyńczyków i w ten sposób zakończył się pierwszy set. Drugą odsłonę "Biało-czerwoni" rozpoczęli fantastycznie. "Albicelestes" mieli coraz większe problemy z przyjęciem zagrywki i to nie tylko Wlazłego, ale także Nowakowskiego. Uriarte zmuszony był do prowadzenia czytelnej gry i na to tylko czekali Polacy. Podopieczni Antigi łatwo podbijali ataki przeciwnika i wyprowadzali wyśmienite kontry, które kończył Wlazły i Winiarski (5:1). W końcu przebudziła się Argentyna i zaczęła mozolnie odrabiać straty. Po asie serwisowym Javiera Filardiego i zablokowaniu Wlazłego na tablicy wyników był remis 7:7. Niemoc gospodarzy mundialu przełamał Mika. Zagumny rozgrywał wyśmienicie wykorzystując dobre przyjęcie kolegów. Popularny "Guma" gubił rywali po profesorsku, a jedna z jego akcji wzbudziła szczególny podziw, kiedy "wyczyścił" siatkę Nowakowskiemu na krótką z tyłu (13:10). Argentyńczykom rzadko udawało się skończyć akcję w pierwszym tempie, a to dlatego, że Polacy dobrze "czytali" ich grę ustawiając podwójny czy potrójny blok. Im bliżej końca seta, tym przewaga "Biało-czerwonych" była coraz wyraźniejsza. W końcówce znów dał o sobie znać Wlazły, głośno dopingowany przez kibiców. Nasz atakujący popisał się dwoma znakomitymi zagrywkami, które dały naszym piłkę setową (24:19). Nie dane mu jednak było zakończyć seta asem. Z "pomocą" przyszedł jednak Gonzalez, który zepsuł serwis. 25:20 dla Polski i prowadzenie 2:0 w setach. Trzecią partię od mocnego uderzenia rozpoczął Wlazły, który "zaczapował" swojego klubowego kolegę Conte. Potem oglądaliśmy jednak wyrównaną walkę punkt za punkt. Na pierwszą przerwę techniczną Polacy schodzili z jednym "oczkiem" przewagi (8:7). Wymiana ciosów trwała do stanu 9:9. Wtedy zatrzymany został Wlazły, a chwilę później pomylił się Winiarski i zrobiło się 11:9 dla Aregentyny. Antiga poprosił o przerwę i wybił tym z rytmu będącego na zagrywce De Cecco. Sygnał do pogoni dał Wlazły potężnym serwisem i szybko straty zostały zniwelowane (12:12). Walka o każdą piłkę rozgorzała na nowo. Argentyńczycy "pękli", kiedy na zagrywce pojawił się rezerwowy Michał Kubiak (16:16). Wtedy Polacy "odskoczyli" rywalom na trzy punkty (19:16). To był przełomowy moment tej partii. Wypracowana przewaga okazała się wystarczająca, choć w końcówce zrobiło się nerwowo, bo Argentyna obroniła dwa meczbole (24:23). Trzeciego już nie dała rady, a ostatni punkt w tym spotkaniu Polacy zdobyli po dotknięciu siatki przez Conte. Tuż potem doszło do drobnego spięcia pod siatką między zawodnikami, ale sędziowie szybko opanowali sytuację. "Biało-czerwoni" w imponującym stylu pożegnali się z Wrocławiem i teraz przeniosą się do Łodzi, gdzie będą rozgrywać swoje mecze drugiej rundy. <a href="http://sport.interia.pl/forum/polacy-ograli-argentyne-jak-poradza-sobie-w-drugiej-fazie-ms-tematy,dId,2499014" target="_blank">Co osiągną Polacy na MŚ? Dołącz do dyskusji!</a>Robert Kopeć, Wrocław Polska - Argentyna 3:0 (25:20, 25:20, 25:23) Polska: Piotr Nowakowski, Michał Winiarski, Paweł Zagumny, Karol Kłos, Mariusz Wlazły, Mateusz Mika, Paweł Zatorski (libero) oraz Dawid Konarski, Fabian Drzyzga, Michał KubiakArgentyna: Javier Filardi, Nicolas Uriarte, Facundo Conte, Jose Luis Gonzalez, Sebastian Sole, Martin Ramos, Sebastian Closter (libero) oraz Luciano De Cecco, Rodrigo Quiroga, Pablo Crer, Alejandro Toro, Santiago Darraidou