Pierwszy set miał wyrównany przebieg. Egipcjanie odrobili kilkupunktową stratę i wyrównali na 19:19, ale końcówka należała już do Chińczyków, którzy wygrali do 20. Identycznym wynikiem zakończyła się druga partia, choć w niej Azjaci szybciej odskoczyli rywalom na bezpieczny dystans. W trzecim secie siatkarze Chin schodzili na pierwszą przerwę techniczną z trzypunktową zaliczką, którą później powiększali. Przy stanie 20:14 trzy punkty z rzędu zdobyli rywale i selekcjoner Chin Xie Guochen poprosił o czas. W jego zespole gorzej zaczęły funkcjonować zagrywka i przyjęcie. Nikt nie był w stanie wziąć na siebie ciężaru gry, w efekcie przegrali seta do 23. Chińczycy stracili pewność siebie i zanosiło się na tie-breaka. Egipcjanie nie wykorzystali trzech piłek setowych. Następnie Chińczycy mieli piłkę meczową, ale rywale obronili się, a po chwili stanęli przed kolejną szansą na wygranie czwartej partii. Później to jednak Chińczycy przejęli inicjatywę i mieli kolejne piłki meczowe. Wykorzystali dopiero szóstą. W dwóch pozostałych meczach grupy C także wygrywali faworyci. Rosjanie, mimo że bez kilku czołowych zawodników, bez straty seta wygrali z Kanadyjczykami. Z kolei Bułgarzy nie zostawili żadnych złudzeń Meksykowi. Grupa C Chiny - Egipt 3:1 (25:20, 25:20, 23:25, 33:31) Bułgaria - Meksyk 3:0 (25:16, 25:17, 25:21) Rosja - Kanada 3:0 (25:21, 25:19, 25:21)