2 września we Wrocławiu swoje mecze w pierwszej fazie mistrzostw świata siatkarzy zacznie rozgrywać Polska. Będzie mogła pomieścić około pięć tysięcy osób. Początkowo strefa miała stanąć pod Halą Stulecia już na pierwsze wrocławskie mecze: Wenezuela - Argentyna i Kamerun - Australia. Plany uległy jednak zmianie, a powodem jest słaba sprzedaż wejściówek na oba spotkania. "To by nie miało sensu. Strefa byłaby wypełniona kibicami, a hala świeciła pustkami. Dlatego razem z PZPS liczymy, że fani siatkówki zdecydują się jednak na kupno wejściówek i trybuny się zapełnią. Strefa powstanie na 2 września, kiedy Polska zmierzy się z Australią" - powiedział dyrektor Biura Sportu, Turystyki i Rekreacji w Urzędzie Miejskim Wrocławia Piotr Mazur. Strefa kibica będzie musiała powstać w jeden dzień, ale jak zapewniają włodarze miasta, nie ma obaw, że nie zostanie postawiona na czas. "Wszelkie pomiary i cały sprzęt będzie gotowy już wcześniej. Złożenie tego nie zajmie dużo czasu i na pewno we wtorek kibice, którzy nie dostaną się do hali, będą mogli oglądać mecz Polaków w strefie" - dodał Mazur. We wrocławskiej strefie kibica będzie m.in. postawiona mała scena, na której przewidziane są występy i niespodzianki dla fanów. "Będą też dwa duże telebimy, tak aby wszyscy zgromadzeni mogli spokojnie obejrzeć mecz. Oby tylko dopisała pogoda, a zabawa na pewno będzie świetna" - podsumował Mazur.