- Po przegranym przez nas trzecim secie widać było, że Iran uwierzył w siebie. Rywale zaczęli prezentować naprawdę bardzo dobrą siatkówkę. W czwartej partii graliśmy z nimi punkt za punkt, ale byli minimalnie lepsi. W tie-breaku znowu nam "odskoczyli", tym bardziej jestem szczęśliwy, że jako drużyna potrafiliśmy się podnieść, walczyć z nimi i wygrać - podkreślił Konarski.W trzecim secie Polacy nie wykorzystali dwóch piłek meczowych. Na dodatek z powodu kontuzji pleców boisko musiał opuścić Michał Winiarski, który do tego momentu był motorem napędowym "Biało-czerwonych".- Mateusz Mika wszedł za Michała i zrobił co do niego należało. Szkoda, że nam ten set "uciekł". Na pewno Iran poczuł krew. Michał rozgrywał kapitalne zawody i myślę, że z nim może zakończylibyśmy to w trzech lub czterech setach. Nie ma co teraz gdybać. Wygraliśmy mecz bez niego i także dla niego - zaznaczył.Po pięciosetowym boju Polacy będą mieli mało czasu na odpoczynek przed ważnym spotkaniem z Francją. - Zregenerujemy się na tyle, ile możemy. Uważam, że naszym sercem, wolą walki nie będzie widać zmęczenia. Z Francją na pewno można wygrać - dodał Konarski. Ciężka przeprawa Orłów - dyskutuj! Robert Kopeć, Łódź