Śledź relację z meczu Polska - Finlandia Polscy siatkarze w swoim trzecim meczu podczas mistrzostw świata stawili czoła Finlandii. Zespół ze Skandynawii nie rozpoczął dobrze turnieju i pokazał, że nie jest tak groźny, jak jeszcze kilka lat temu. Do Warny przywiózł odmłodzony zespół, ale też dziesiątki fanów, którzy są znakiem rozpoznawczym Suomi na całym świecie. Faworytem meczu byli Biało-Czerwoni, którzy z Finami przed rokiem gładko wygrali 3:0 podczas mistrzostw Europy. A w sobotę triumfem nad zespołem Tuomasa Sammelvuo mogli zapewnić sobie awans do drugiej fazy MŚ i przy okazji wrócić na prowadzenie w grupowej tabeli. Partia pierwsza szybko ułożyła się po myśli naszej drużyny, która mocno serwowała i wygrywała kontrataki po błędach Finów. A gdy rywale dograli piłkę do siatki, wspaniale pracował nasz blok. A jeszcze kapitalnie od początku meczu atakował Bartosz Kurek, który na prawej flance siał postrach. Suomi szybko stracili z nami kontakt i do końca partii - mimo znakomitych ataków Samuliego Kaislasalo - nie byli w stanie złapać kontaktu z mistrzami świata. Pierwszego seta przegrali 20:25. W partii numer dwa polska kadra szybko zgubiła gdzieś rytm gry, niemal przez całą partię musiała poprawiać swoją grę i gonić rywali. Udało się w samej końcówce, Michał Kubiak trafił bardzo ważny atak po obronie Pawła Zatorskiego (21:21), a później poczęstował rywali potężną zagrywką i dał drużynie piłkę setową (25:24). Mimo nie najlepszej gry Polacy mieli swoje szanse na triumf w drugiej odsłonie. Nie wykorzystali ich, a Elviss Krastins obił nasz blok, po chwili Artur Szalpuk popełnił błąd odbicia piłki i Finowie mogli fetować triumf w partii drugiej po zażartej walce (28:26). Biało-Czerwoni otrzymali od rywali zimny prysznic i ten bardzo się im przydał. Zabrali się ostro do pracy w secie trzecim i błyskawicznie wyszli na prowadzenie 8:3. Szkoda tylko, że nim drużyny ruszyły do walki, kapitan Michał Kubiak wdał się w pyskówkę z arbitrem i zobaczył za swoje zachowanie żółtą kartkę. To pomogło Kubiakowi, który zaczął trafiać zagrywką i w ataku, grać jak na kapitana i mistrza świata przystało. Poziom ten złapali też jego koledzy z drużyny, a prowadzenie rosło aż miło (16:8, 20:12). W końcówce jeszcze postraszył zagrywką Piotr Nowakowski, a grę zakończył kolejny znakomity atak Artura Szalpuka (25:16). Nasz skrzydłowy cały czas utrzymywał kapitalną dyspozycję w ataku, a cała reprezentacja grała bardzo równo i skutecznie. Finowie obniżyli loty, popełniali sporo błędów i było to widać zwłaszcza na tablicy wyników (4:8). Gra Biało-Czerwonych zazębiała się bez zarzutów - w ataku, bloku i na zagrywce. Wreszcie widzieliśmy zespół, który walczy, uzupełnia się na parkiecie i cieszy się po prostu grą w siatkówkę (13:7). Do końca spotkania siatkarze Vitala Heynena nie napotkali już większych przeszkód ze strony Suomi, wykonali swoje zadanie z godną podziwu konsekwencją (20:11, 25:) i dzięki wygranej w meczu zapewnili sobie awans do drugiej fazy MŚ. I wrócili na pozycję lidera grupy D. W niedzielę w polskiej grupie D zmierzą się najpierw Portorykańczycy z Finami (godzina 16:00), a później Bułgarzy z Kubańczykami (godzina 19:40). Biało-Czerwoni do gry wrócą w poniedziałek, gdy w walce o pierwsze miejsce w grupie zmierzą się z Iranem (godzina 19:30). Polska - Finlandia 3:1 (25:20, 26:28, 25:16, 25:15)Sędziowali: Yuri Ramirez (Dominikana), Nathanon Sowapark (Tajlandia)Widzów: ok. 4500Przebieg meczu: I set: 8:7, 12:9, 16:10, 20:14, 25:20 II set: 6:8, 9:12, 12:16, 18:20, 26:28III set: 8:3, 12:5, 16:8, 20:12, 25:16IV set: 8:4, 12:7, 16:8, 20:11, 25:15 Polska: Fabian Drzyzga, Bartosz Kurek, Artur Szalpuk, Michał Kubiak, Piotr Nowakowski, Mateusz Bieniek oraz Paweł Zatorski (libero), Grzegorz Łomacz, Dawid Konarski, Jakub Kochanowski, Aleksander Śliwka Finlandia: Mikko Esko, Samuli Kaislasalo, Niko Suikhonen, Elviss Krastins, Tommi Siirila, Sauli Sinkkonen, Lauri Kerminen (libero) oraz Eemi Tervaportti, Antti Ronkainen, Henrik Porkka, Niklas Breilin (libero).