Na to spotkanie Italia czekała aż cztery dni, bo tyle czasu na odpoczynek po meczu otwarcia w Rzymie (3:0 z Japonią) mieli siatkarze włoskiej kadry. Azzurri we Florencji rozpoczynali właściwą walkę o pierwsze miejsce w grupie A i awans z jak najlepszej pozycji do drugiej fazy turnieju. A spotkanie z Czerwonymi Smokami miało swój smaczek, bo zespół prowadzony przez Vitala Heynena prowadzi Andrea Anastasi, przed laty wybitny siatkarz, a później trener Azzurrich. Pierwsza partia padła łupem Azzurrich bez większych perturbacji dla gospodarzy, choć Belgowie dzielnie walczyli, próbowali narzucić rywalom swój styl gry i odpowiadać. Dobrze dysponowani Sam Deroo i Bram van den Dries to było zbyt mało na kapitalnie serwujących i atakujących gospodarzy. Sam siebie przechodził za to Ivan Zaytsev, który atakował i serwował jak maszyna - na zagrywce uderzył jedną z piłek z prędkością 127 km/h (!). Tajemnicą poliszynela jest, że Zaytsev nie przepada za Anastasim, a ich wzajemna niechęć sięga jeszcze czasów, gdy trener Belgów prowadził Italię i nie dawał szans na grę młodemu wówczas gwiazdorowi. Wobec takiej ofensywy Belgowie byli bezradni i pierwsze dwie partie przegrali niemal bez walki do 20 i do 17. Próbował poderwać się w secie trzecim swój zespół Deroo, ale jego próby to było wszystko, co byli w stanie pokazać Belgowie w czwartkowy wieczór. Anastasi nie miał wesołej miny, starał się nie wybuchnąć i wspierać swoich ludzi podczas przerw, ale włoski walec dosłownie rozjechał jego zespół i nie miał na to żadnej rady. A zwłaszcza na kapitalnie grającego Zaytseva. W secie trzecim siatkarze Gianlorenzo Blenginiego wygrali 25:16 i efektownie zamknęli pojedynek triumfem w trzech setach. Ivan Zaytsev poprowadził Italię do wygranej zdobywając 20 punktów, z czego aż pięć bezpośrednio zagrywką. Dla Belgii po 7 punktów zapisali Sam Deroo i Bram van den Dries. Italia w trzeciej serii gier fazy grupowej MŚ zmierzy się w sobotę z Argentyną, którą prowadzi Julio Velasco, twórca potęgi włoskiej siatkówki. Belgów czeka tego samego dnia starcie ze Słowenią. Włochy - Belgia 3:0 (25:20, 25:17, 25:16)Sędziowali: Luis Gerardo Macias (Meksyk), Ibrahim Al Naama (Katar)Widzów: 7500