Po kapitalnej wygranej nad reprezentacją Włoch (3:2) Rosjanie odwrócili złą kartę podczas siatkarskich MŚ i byli bardzo blisko awansu do trzeciej części turnieju, w której rozpocznie się już walka o półfinały i awans do strefy medalowej. Sborna musiała wykonać jeszcze jeden krok, ograć Finlandię, która w drugiej części turnieju nie pokazała nic, co mogłoby świadczyć o możliwości sprawienia niespodzianki w starciu z mistrzem Europy. Ale jak to w sporcie bywa, nic nie było z góry przesądzone, a losy awansu miały rozstrzygnąć się na parkiecie. Sborna nie miała z ekipą ze Skandynawii większych problemów, dominowała na parkiecie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, a selekcjoner Siergiej Szlapnikow po dwóch wysoko wygranych setach mógł odesłać do rezerwy m.in. Maksyma Michajłowa, Jegora Kliukę i Aleksandra Butko, by pograć mocno rezerwowym składem i nieco odkurzyć zmienników przed decydującą fazą MŚ. Rosjanie i tak dominowali na parkiecie, a w rolę bombardiera numer jeden wcielił się Wiktor Połetajew, który kończył atak za atakiem i prowadził Sborną do awansu. Jedyny nerwowy moment Rosjanie przeżyli w końcówce partii trzeciej, bo dzięki skutecznej grze w ataku wprowadzonego na parkiet z rezerwy Samuliego Kaislasalo Finlandia zdołała wyrównać stan partii (20:20) i pograć na wysokim poziomie adrenaliny z mistrzem Europy. Sborna, choć od początku spotkania parkietu nie powąchali nawet Dmitrij Wołkow i Dmitrij Muserski, poradziła sobie w mocno rezerwowym zestawieniu. Partię trzecią Rosja wygrała 25:22, cały mecz w trzech setach i już na pewno zobaczymy mistrzów Starego Kontynentu w walce o półfinał MŚ. W ostatnim w ogóle meczu drugiej fazy siatkarskiego mundialu Włosi zmierzą się jeszcze we Florencji z Holandią. Italia jest już pewna awansu do najlepszej szóstki turnieju, Oranje stracili na niego szansę po wygranej Rosjan z Finami. Początek pojedynku o godzinie 21:15. Rosja - Finlandia 3:0 (25:17, 25:19, 25:22) Sędziowali: Jiang Liu (Chiny), Wojciech Maroszek (Polska) Widzów: ok. 2000