Siatkarze reprezentacji Kanady mieli w czwartek gładko odprawić Egipcjan, choć na parkiet wychodzili pomni tego, jak dzielnie ekipa Faraonów walczyła z Brazylią dzień wcześniej. Klonowe Liście pokonały gładko Holandię, a kolejny krok w stronę awansu do drugiej fazy MŚ miały postawić właśnie w czwartek. Zgodnie z obawami, Egipcjanie wysoko zawiesili siatkarzom Stephane'a Antigi poprzeczkę i w setach numer jeden oraz dwa mieli nawet w górze piłki setowe. Znakomicie w ataku spisywali się Ahmed Shafik i Hisham Ewais, którzy trafiali na skrzydłach z wielką mocą i nie myli się. Na szczęście Kanadyjczycy mieli w swoim składzie Nicholasa Hoaga, który kończył decydujące ataki w końcówkach i zapewnił drużynie spokój w kluczowych chwilach. Egipcjanom dwa razy zabrakło zimnej krwi, mogli nawet prowadzić 2:0 w meczu, ale przegrywali 0:2 i w partii trzeciej nie zdołali się odbudować. A John Gordon Perrin i spółka szli jak po swoje, tym razem szybko zbudowali przewagę i zakończyli spotkanie wygraną 25:19 w secie trzecim. Najwięcej punktów dla Egiptu zdobył w czwartek Ahmed Said - 17. A dla Klonowych Liści 24 zapisał na swoim koncie Nicholas Hoag. Dzięki wygranej Kanada jest liderem grupy B mistrzostw świata i ma na koncie komplet punktów. Klonowe Liście są o jedno zwycięstwo od awansu do drugiej rundy MŚ. Egipcjanie dwa razy przegrali, ale to tej pory grali z głównymi faworytami grupy i być może jeszcze zdołają w Ruse sprawić niejedną niespodziankę. W drugim czwartkowym meczu grupy B Brazylia stoczy szlagierowy bój z Francją (godzina 19:30). Kanada do gry wróci w sobotę, a jej rywalem będzie reprezentacja Chin. Egipt - Kanada 0:3 (25:27, 28:30, 19:25) Sędziowali: Stephan Grieder (Szwajcaria), Wojciech Maroszek (Polska) Widzów: 500