Polscy ciężarowcy, bracia Tomasz i Adrian Zielińscy, zostali złapani na dopingu i wykluczeni z igrzysk w Rio. Adrian to mistrz olimpijski z Londynu. Pech chciał, że takie samo imię i nazwisko nosi nasz zawodnik MMA, który w mediach społecznościowych zaczął być mylony ze sztangistą. "W związki z coraz częstszymi komentarzami oraz wiadomościami które od Was otrzymuję, chciałbym Wam przypomnieć kim jestem... SERIO. Adrian Zieliński - zawodnik MMA. ✔ Nie Adrian Zieliński - ciężarowiec ❌" - napisał na Facebooku. "Bozia dała mi trochę siły i talentu, ale nie na tyle, żeby podnosić takie ciężary. Co najwyżej podnoszę chłopaków jak próbuję sprowadzić ich do parteru. Ale do sedna... Jestem trochę rozbawiony, a zarazem zniesmaczony pytaniami, które ostatnio dostaję w temacie nanodrolu, czyt. dopingu. A jak? A po co? A dlaczego? Czy mi nie wstyd? Mógłbym się zastanawiać godzinami, ale sprawa w ogóle nie dotyczy mojej osoby.. Dlatego proszę, zanim skierujecie w czyjąś stronę jakąkolwiek opinię, upewnijcie się, czy jest ona słuszna, bądź skierowana do odpowiedniej osoby" - zaapelował Adrian Zieliński, zawodnik MMA.