Kawęcki był jedną z największych polskich nadziei medalowych na igrzyskach w Rio. 24-letni zawodnik to dwukrotny mistrz świata i trzykrotny mistrz Europy na 200 metrów stylem grzbietowym. Kibice liczyli, że w Brazylii popularny "Kawa" powalczy o złoto, ale srodze się zawiedli. Polak zajął dzisiaj siódme miejsce w eliminacjach, a do miejsca w półfinale zabrakło mu 0,03 sekundy. Kawęcki od początku nie wyglądał dobrze - męczył się na dystansie, brakowało mu także płynności na nawrotach. Pływak pochodzący z Głogowa po zakończeniu wyścigu spojrzał tylko na tablicę wyników, na której przy jego nazwisku nie pojawiła się litera Q (symbol kwalifikacji do kolejnej fazy) i wściekły wyszedł z basenu. Kawęcki nie chciał rozmawiać z dziennikarzami w strefie mieszanej. Polak zapytany o to, czy porozmawia z przedstawicielami prasy, pokiwał tylko przecząco głową i odszedł. Radosław Kawęcki o przygotowaniach do startu w Rio: