Konrad Czerniak sam opisał tę skandaliczną sprawę na Facebooku. Okazuje się, że o haniebnym fakcie niezgłoszenia go do konkurencji 100 m stylem dowolnym dowiedział się od swojej siostry! Niech żyje komunikacja w PZP!"Cześć. Mam niemiłą informacje dla wszystkich którzy czekają na mój start na 100 dowolnym - nie popłynę. Nie była to moja decyzja ani mojego Trenera. Dowiedziałem się o tym od mojej siostry dzień przed rozpoczęciem Igrzysk Olimpijskich. Informacja ta zwaliła mnie z nóg, nie życzę nikomu takiej sytuacji i mam nadzieje że się to nigdy nie powtórzy. Trenuje pływanie od 20 lat, reprezentuje Polskę, prawie całe życie podporządkowałem mu po to aby ścigać się z najlepszymi a prawo do startu na Igrzyskach Olimpijskich odebrał mi ktoś z PZP przez 'niedopatrzenie' , 'pomyłkę', sytuacje jeszcze niewyjaśnioną" - napisał Czerniak. "Dzisiaj Panowie ze sztafety 4*x200 lecą w porannym bloku. Mnie czeka start w czwartek na 100 m motylem" - dodał Konrad.