W Rio zdobyliśmy 11 medali. 2 złote, 3 srebrne, 6 brązowych. Jako medalową nadzieję, typowaliśmy również naszych szczypiornistów. Czy winnym jest Karol Bielecki? Choć grał fantastycznie, to do domu wraca bez medalu. Czy chodzi o los? Można zażartować, że wszystko było z góry przesądzone, gdy zgodził się dostąpić zaszczytu chorążego.Polscy piłkarze ręczni byli bliscy przełamania feralnej klątwy. Gdyby pokonali w półfinale Duńczyków, zajęlibyśmy przynajmniej drugie miejsce, jednak z Rio nasi wojownicy wracają z niczym, bo w meczu o brąz przegrali z Niemcami 25-31. W Londynie flagę niosła Agnieszka Radwańska. Była upatrywana w roli faworytki, zresztą była rozstawiona z numerem drugim. A Polka, już w pierwszej rundzie turnieju tenisowego przegrała z Niemką Julią Goerges, przegrywając 5:7, 7:6, 4:6. Naszym chorążym podczas pekińskich igrzysk był Marek Twardowski, wówczas jeden z najlepszych kajakarzy świata. Na igrzyskach nie zdobył medalu, najlepiej poszło mu w kajakarskiej czwórce - zajął szóste miejsce. W Atenach nawet do finału na 50 m stylem dowolnym nie wszedł nasz chorąży Bartosz Kizierowski. Potwierdzeniem teorii o klątwie jest postać Andrzeja Wrońskiego. Polski zapaśnik dwukrotnie stawał na najwyższym olimpijskim podium, w Seulu i Atlancie, w zapasach w kategorii 100 kg, w Sydney miał zdobyć kolejne złoto, jednak przepadł z kretesem. Rafał Szukała, w Barcelonie zdobył srebrny medal na 100 m motylkiem, a cztery lata później w Atlancie, został chorążym reprezentacji Polski. W USA medalu nie zdobył, dopłynął dopiero jako piąty. Ostatnim polskim flagowym, który zdobył medal podczas igrzysk był Waldemar Legień. Judoka najpierw zdobył złoto w Seulu w kategorii 78 kg, a cztery lata później w Barcelonie został wytypowany do poprowadzenia Polaków na ceremonii otwarcia. Podczas hiszpańskich igrzysk również zdobył złoto, tym razem w kategorii 86 kg. To ostatni chorąży, który zdobył dla Polski medal. "Klątwa" trwa już więc dwadzieścia lat i powoli przyjmuje coraz bardziej realne oblicze. Na ten moment możemy gdybać, czy którykolwiek z polskich sportowców postanowi podjąć się tego wyróżnienia w Tokio. Karol Bielecki przed Rio zapowiadał, że żadnej klątwy się nie boi, a teraz być może żałuje, że zgodził się ponieść polską flagę. Jak rozwiązać ten problem? Czy nie lepiej flagę oddać komuś, kto i tak nie ma szans na medal? Mamy cztery lata do igrzysk w Tokio, więc czasu do namysłu sporo. Bogdan Setlak