Polka nie kryła rozżalenia po zajęciu piątego miejsca. Jóźwik z czasem 1:57.37 pobiła swój rekord życiowy, ale w Brazylii liczyła na medal. - Oczywiście medal byłby uwieńczeniem, ale jak było widać, by stanąć na podium trzeba było naprawdę mocno pobiec. To jest do zrobienia, ale jeszcze nie teraz. Jestem na pewno bardziej dojrzała emocjonalnie - powiedziała polska biegaczka po finale 800 metrów. Jóźwik ironicznie skomentowała również fakt, że na podium stanęły zawodniczki, których płeć budzi kontrowersje wśród kibiców na całym świecie. - Jestem druga wśród kobiet - stwierdziła. Wcześniej, w rozmowie z reporterem TVP, powiedziała również o limitach testosteronu. - Górny poziom testosteronu powinien być przywrócony do poprzednich limitów. Widać, że po jego zniesieniu zawodniczki takie jak Semenya, czy Wambui są dużo silniejsze i wytrzymałe. Poprzednia norma powinna być przywrócona, a wtedy będzie fair - rzuciła na gorąco, chwilę po biegu finałowym. - Mimo wszystko jestem bardzo zadowolona z wyniku. Zabrakło tylko 0,39 s do rekordu Polski, wymarzony wynik, grubo poniżej 1:58. Goniłam ile sił, ale niestety nie dałam rady. Jestem dumna z siebie, bo poprawiłam rekord życiowy o prawie sekundę. Nie mam sobie nic do zarzucenia - powiedziała Polka w rozmowie z dziennikarzami.