- W końcu udało nam się skutecznie bronić, zaskoczyć przeciwników i wyprowadzić kontrataki, co było naszym problemem w poprzednich spotkaniach - przyznał M. Jurecki. Niestety, rozgrywający pod koniec pierwszej połowy musiał opuścić plac gry z powodu groźnie wyglądającej kontuzji i opuścił parkiet na wózku. - Jeśli chodzi o moją nogę chyba nie jest tak źle, jak to wyglądało. Sam myślałem, że mam połamaną kostkę, ale skończyło się tylko na skręceniu. Jak wielkim? O tym przekonamy się jutro. Mam nadzieję, że dojdę do siebie na mecz ze Szwecją i będę mógł zagrać. Wielki ból, ale przypadkowe zdarzenie, bo z Mateuszem (Kusem - przyp. red.) walczyliśmy o piłkę. W przerwie robiliśmy wszystko, żebym wrócił na parkiet. - W końcu udało nam się skutecznie bronić, zaskoczyć przeciwników i wyprowadzić kontrataki, co było naszym problemem w poprzednich spotkaniach. Wcześniej to przeciwnicy zdobywali łatwe bramki po naszych błędach. Na pewno obrona byłą jedną z pozytywnych rzeczy, która przyczyniła się do zwycięstwa - ocenił "Dzidziuś". - Jest uraz skrętu skokowego, jednak na całe szczęście nie ma żadnych nowych uszkodzeń. Przed chwilą wykonaliśmy USG i myślę, że Michał jest w grze - podkreślił dr Tomasz Owczarski. Co ze stanem zdrowia pozostałych zawodników? - Jeśli chodzi o Krzysztofa Lijewskiego, to mamy tu naciągnięcie mięśni przywodziciela uda. Na badaniu USG nic nie wyszło, krwiak i naciągnięcie. Kamil Syprzak ma trochę problemów ze stawem barkowym, ale to uraz z poprzedniego meczu. W tej chwili jest pod opieką i broni tę rękę, ale nie jest to nic poważnego. Wszystkich wszystko boli, ale jesteśmy zadowoleni, że wygraliśmy - dodał lekarz polskiej kadry. Kolejnym rywalem "Biało-czerwonych" na turnieju olimpijskim będzie Szwecja, z którą zagramy w nocy z soboty na niedzielę. Początek o 0.50 czasu polskiego.