CWZS Zawisza Bydgoszcz zawiesił Adriana i Tomasza Zielińskich w prawach zawodników klubu. Wcześniej Polacy dostali nakaz opuszczenia wioski olimpijskiej ze względu na stosowanie środków dopingujących. Najpierw nandrolon wykryto u Tomasza Zielińskiego, a dzisiaj potwierdziły się doniesienia sprzed kilku dni i okazało się, że nielegalny środek wykryto także we krwi jego brata - Adriana Zielińskiego. Obaj polscy sztangiści utrzymują, że są niewinni i nie przyjmowali świadomie dopingu. Bracia Zielińscy zapowiadają także, że skierują sprawę do sądu. - Musiałbym być idiotą, żeby brać coś przed igrzyskami - mówił Adrian Zieliński. Zawieszenie to kara tymczasowa, do momentu wyjaśnienia całej sprawy. "Po zakończeniu procedur i ewentualnym potwierdzeniu winy wobec zawodników, zostaną oni wykluczeni z członkostwa w naszym klubie. Do tego momentu wstrzymujemy się od komentowania całej sytuacji" - napisano w oświadczeniu. Adrian i Tomasz Zielińscy są wychowankami klubu Tarpan Mrocza. Obaj od 1 stycznia 2016 roku przeszli wraz z trenerem Jerzym Śliwińskim do Zawiszy Bydgoszcz. Ich celem było jak najlepsze przygotowanie do najważniejszego startu sezonu - igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Teraz obu ciężarowcom grozą poważne kary dyscyplinarne.