<a href="http://sport.interia.pl/raporty/raport-rio-2016/aktualnosci/news-rio-de-janeiro-program-turnieju-olimpijskiego-siatkarzy,nId,2240954" target="_blank">Zobacz wyniki, tabele i terminarz turnieju siatkarzy!</a> Chodziło mu o sytuację tuż po ostatnim gwizdku sędziego. Gdy mecz rozstrzygnął się na korzyść Polaków doszło jeszcze do ostrej wymiany zdań pod siatką między zawodnikami obu drużyn. Jaka była przyczyna - nikt nie chciał ujawnić. Jeden z irańskich dziennikarzy zapytał jednak o to w trakcie konferencji, ale sformułował je dosyć niefortunnie: "Co wydarzyło się pod siatką i czemu Polacy nienawidzą tak bardzo Iranu?". Kapitan tej drużyny Saeid Marouf odpowiedział: "Nie wiem, czemu Polacy tak bardzo nas nie lubią". Nie wyjaśnił jednak sytuacji i skwitował to milczeniem. Został zatem o to spytany także Michał Kubiak. Polski przyjmujący odparł, że nie zgadza się ze słowami Maroufa. - My kochamy irański zespół. W ten właśnie sposób okazujemy wam naszą miłość i nie ma się z czego śmiać" - powiedział, co tylko rozzłościło kapitana przeciwnej drużyny, który prosił, by ten przestał żartować. "Ale ja mówię bardzo poważnie - zapewnił Kubiak. - My naprawdę lubimy Irańczyków. W trakcie meczu śmiali nam się w twarz, nie zwracałem na to uwagi, bo to są emocje. To jest tylko sport, ale na końcu najważniejszy dla mnie jest wynik. Nie chcę nikogo uderzyć i z kimkolwiek się bić. Tu chodzi o wygraną w meczu, a nie o agresję. Osobiście to było normalne dla mnie spotkanie. Siatkówka to moje życie i chcę zrobić wszystko, żeby zwyciężać - dodał. To jednak nie był koniec dyskusji. Gdy Marouf wychodził z sali wskazał na trzech polskich dziennikarzy i powiedział, że jeszcze się spotkają. Obecna na sali tłumaczka przekazała jednak, że zawodnikowi chodziło o to, że w ten sposób zwrócili się do nich polscy siatkarze. Do całej sprawy odnieśli się także trener Iranu Raul Lozano oraz Antiga. - Agresywność i silny charakter to część igrzysk, ale ja nie będę akceptował agresji jako takiej. Nie będę komentował tego, co się stało w trakcie meczu - zaznaczył Argentyńczyk. A Antiga dodał: - Przestańcie pisać te głupoty. Porozmawiajmy w końcu o sporcie. To on jest najważniejszy i chyba o to w tym chodzi. Ludzie nie chcą o tym czytać. Chcą przede wszystkim dowiedzieć się o samym spotkaniu. Skupmy się na tym. Najważniejszy jest wynik, a wy szukacie zawsze dziwnych rzeczy. Nie pytacie o to, co działo się na boisku, a interesuje was tylko to - podkreślił. - Dobrze, że zakończyło się naszym zwycięstwem. To był dobry mecz, dobry przeciwnik, ale to dopiero początek turnieju, więc nie ma czym się ekscytować. Pokazaliśmy ducha i charakter walki. A pod siatką? Podziękowaliśmy sobie za grę, nie wiem, o czym mówicie. Iran grał bardzo dobrze, ale takie zwycięstwa w tie-breaku są niezwykle istotne. To nie było tak, że my im pomogliśmy. Oni po prostu przez te dwa sety zagrali lepiej od nas. Argentyna nie jest dla mnie niespodzianką, bo już w Lidze Światowej zaprezentowała się nieźle. Na pewno nie będzie to łatwiejsze spotkanie niż z Iranem. Zmierzą się dwa zespoły, które będą chciały wygrać i poprawić swój bilans w tabeli. Jeszcze długi turniej przed nami, wiele meczów, ciężkich momentów, mam nadzieję, że to my się będziemy na końcu cieszyć i wyjedziemy stąd zadowoleni - ocenił Bartosz Kurek. - Zagrywka w naszym zespole wygląda teraz bardzo przyzwoicie. Trzeci set też mogliśmy spokojnie wygrać i nie przedłużać już spotkania. Sami zapewniliśmy sobie taką nerwówkę, no, ale potrafimy grać piąte sety. To kolejny tie-break, który wygrywamy w ważnym turnieju. Tylko oby tak dalej. W trzecim secie Iran zaczął lepiej grać. Taka jednak jest siatkówka. Raz idzie jednej drużynie, raz drugiej. Wyniki na tym turnieju pokazują, że każdy może wygrać z każdym. Argentyna zaczęła bardzo dobrze - wygrała dwa mecze, w tym z mistrzami olimpijskimi Rosjanami. Kluczem będzie na pewno powstrzymanie Facundo Conte. Jestem debiutantem w igrzyskach i czuć całkowicie inną atmosferę. Nie mieszkamy w hotelu, mamy męczące dojazdy - na trening i z powrotem, chodzimy bardzo wiele. To zupełnie coś innego - podsumował Mateusz Bieniek. Polacy w turnieju olimpijskim odnieśli drugie zwycięstwo. W niedzielę wygrali z Egiptem 3:0, a w czwartek zmierzą się z Argentyną. <a href="http://sport.interia.pl/raporty/raport-rio-2016/reprezentacja-polski/news-rio-2016-wlazly-od-siatkarzy-bije-pewnosc-siebie,nId,2248421" target="_blank">Wlazły: Od siatkarzy bije pewność siebie</a> <a href="http://sport.interia.pl/raporty/raport-rio-2016/reprezentacja-polski/news-rio-2016-polska-egipt-3-0-w-turnieju-siatkarzy,nId,2247984" target="_blank">Polska - Egipt 3:0 w turnieju siatkarzy</a>