Grupa rosyjskich lekkoatletów odwołała się od decyzji Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu odnośnie wykluczenia całej reprezentacji tego kraju w lekkiej atletyce ze startu w igrzyskach olimpijskich w Rio. Bukowiecki i Haratyk nie mają wątpliwości, że w ich dyscyplinie nie ma absolutnie żadnego miejsca dla dopingowiczów. - Ciesze się, że oszuści i koksiarze nie będą z nami startować, bo to nie jest fair w stosunku do tych, którzy nie biorą. Albo bierzmy wszyscy, albo niech nie bierze nikt - uważa mistrz świata juniorów Konrad Bukowiecki. - Powinni mieć dożywotnią banicję na sport i tyle. Nie mogą na koksie zarabiać pieniędzy, bo to tak, jakby kradli te pieniądze nam, czystym zawodnikom - dodaje tegoroczny wicemistrz Europy Michał Haratyk. Wcześniej w podobnym tonie o "dopingowiczach" wypowiadał się nasz znakomity młociarz Paweł Fajdek. Zobacz <a href="http://sport.interia.pl/lekkoatletyka/news-lekkoatletyczne-me-pawel-fajdek-nie-podam-mu-reki,nId,2233687" target="_blank">TUTAJ</a> <a href="http://sport.interia.pl/lekkoatletyka/news-lekkoatletyczne-me-pawel-fajdek-nie-podam-mu-reki,nId,2233687" target="_blank"> </a>