Polscy kajakarze i kajakarki do startu w olimpijskich zawodach przygotowują się w portugalskim Montemor-o-Velho. Za tydzień z Lizbony już bezpośrednio polecą do Rio de Janeiro. Żeńska reprezentacja wystartuje w czterech konkurencjach i praktycznie każda z osad ma szansę powalczyć o medal. W jedynce na 500 m wystąpi Wojnarowska, która debiutuje w igrzyskach. To już doświadczona, 29-letnia zawodniczka, która ma na koncie kilkanaście medali mistrzostw świata i Europy. Przed rokiem w Racicach w swojej konkurencji wywalczyła tytuł mistrzyni Starego Kontynentu. - Jesteśmy świadome tego, jakie są wobec nas oczekiwania, ale też nie możemy obiecywać medali. Mam nadzieję, że będziemy w życiowej formie i nie zawiedziemy kibiców. Popłyniemy najlepiej jak potrafimy. W każdej z czterech konkurencji powinniśmy awansować do finału, a w nich wszystko się może zdarzyć. Z własnego doświadczenia wiem, że można wejść nawet z dziewiątym czasem, a potem w finale popłynąć na medal - powiedziała kajakarka. Jedną z jej rywalek będzie Nowozelandka Lisa Carrington, mistrzyni olimpijska z Londynu na 200 metrów. Dwa lata temu podczas jednego z Pucharu Świata udało jej się pokonać utytułowaną rywalkę. Z Carrington, na razie bez sukcesu, walczy inna Polka - Marta Walczykiewicz w K1 na 200 m. - Tak się akurat złożyło, że jej największa przeciwniczka jest także moją. Ja nie muszę podpowiadać Marcie jak z nią wygrać, ona sama dobrze wie. Zresztą ma coraz mniejszą stratę do niej. Lisa to znakomita zawodniczka, w Londynie na 500 metrów płynęła w dwójce, ale już od kilku lat startuje w jedynce - wyjaśniła. Póki co, Wojnarowska nie obawia się o warunki, jakie czekać mogą na zawodników na torze regatowym Lagoa Stadium. - Wszyscy będziemy mieć te same warunki - wiatr czy fale. Natomiast najbardziej sprawiedliwe będą wyścigi na 200 metrów, a najmniej te na 1000 metrów. Mam nadzieję, że organizatorzy posprzątają glony, które tam pływają - przyznała. Kajakarze w trakcie startów będą mieszkać w hotelu, który położony jest opodal toru regatowego. Wojnarowska nie martwi się tym, że nie poczuje atmosfery igrzysk. - Tuż po przylocie do Brazylii, przez cztery dni będziemy mieszkać w wiosce olimpijskiej. Przeprowadzamy się tylko na czas rywalizacji. Wyścigi zaczynają się o dziewiątej rano, a ja lubię być na torze dwie i pół godziny wcześniej. A z wioski na tor jedzie się ponad godzinę, dlatego musielibyśmy wstawać w nocy. Tak się akurat złożyło, że lot powrotny mamy zarezerwowany na trzy dni po zakończeniu igrzysk, będzie więc okazja, żeby coś zwiedzić i zobaczyć. W trakcie startów na pewno na to nie będzie czasu - zaznaczyła. Wojnarowska była także przymierzana do konkurencji K4 na 500 m. Podczas ubiegłorocznych MŚ w Mediolanie poznanianka płynęła w czwórce, która zajęła czwarte miejsce i wywalczyła kwalifikację olimpijską. Szkoleniowiec reprezentacji Tomasz Kryk ostatecznie postawił na Karolinę Naję, Beatę Mikołajczyk, Edytę Dzieniszewską-Kierklę i Walczykiewicz. - Taka była decyzja trenera, a ja to szanuję - odparła. Olimpijskie zawody na torze kajakowym rozpoczną się 15 sierpnia.