Rekordzista świata i dwukrotny mistrz olimpijski w biegu na 100 m Jamajczyk Usain Bolt bez problemu awansował do półfinału rywalizacji w Rio de Janeiro. Czasem 10,07 wygrał swoją serię eliminacyjną. Nie zawiódł także Amerykanin Justin Gatlin. Bolt miał w swoim biegu dużo słabszych rywali. Tuż przed metą zwolnił i obejrzał się za siebie. Tym samym pokazał, że w finale, biegnąc na 100 procent możliwości, będzie piekielnie mocny. W Londynie oraz w Pekinie Bolt zdobył złote medale na 100 m, 200 m oraz w sztafecie 4x100 m. Teraz walczy o powtórzenie tego osiągnięcia. Bolt nie może jednak lekceważyć pozostałych rywali: Justina Gatlina, który uzyskał najlepszy czas całych eliminacji, Youssefa Ben Meitte (10, 03 w eliminacjach), czy Yohana Blake'a (10,11). Oprócz zbytniej pewności siebie i lekceważenia rywali Bolt powinien wystrzegać się także falstartu. W południowokoreańskim Daegu, w 2011 roku został zdyskwalifikowany właśnie za przedwczesny start. Najszybszy czas eliminacji miał Gatlin, sportowiec z niechlubną dopingową przeszłością. Za używanie zabronionych substancji karany był dwukrotnie. Po raz pierwszy, w 2001 roku, wykryto u niego amfetaminę, a w 2006 r. zawieszono go na cztery lata za stosowanie testosteronu. Amerykanin został mistrzem olimpijskim w Atenach, w Londynie w biegu na 100 m zdobył brąz.