Po zwycięstwach w "grupie śmierci" z Francją, Stanami Zjednoczonymi, Meksykiem i Brazylią, tym razem Włosi nie mieli zamiaru się wysilać. Trener Gianlorenzo Blengini zdecydował się oszczędzić swoich kluczowych zawodników, a ci którzy grali, zaprezentowali się słabo. Gdy poderwali się do walki w trzecim secie, gładko wygrali go do 16. Całe spotkanie przegrali jednak 1:3 (23:25, 17:25, 25:16, 21:25). Niepokonani wcześniej Włosi rozgrywali mecz z Kanadą przed spotkaniem Brazylii z Francją. Zwycięstwo Kanadyjczyków eliminowało z turnieju jednego potencjalnego bardzo niewygodnego rywala Włochów w kolejnych rundach. Brazylijczycy okazali się lepsi od "Trójkolorowych" i dzięki wygranej 3:1 (25:22, 22:25, 25:20, 25:23) wyszarpali rywalom czwarte miejsce, ostatnie premiowane awansem do ćwierćfinału. Francuzi, którzy przed rokiem w hali Maracanazinho wygrali Ligę Światową (pokonując m.in. Brazylię 3:1), tym razem doznali tam bolesnej klęski - ich brak w ćwierćfinałach to największa sensacja turnieju. W ćwierćfinałach "Canarinhos" zmierzą się ze zwycięzcą grupy B - Argentyną (czwartek o godz. 3.15 polskiego czasu). Wcześniej Kanadyjczycy zagrają z broniącą tytułu Rosją (środa godz. 15), "Biało-czerwoni" stoczą bój z USA (godz. 19), a Włosi zagrają z Iranem (godz. 23). W półfinale, w przypadku zwycięstwa nad Amerykanami, nasi siatkarze trafiliby na lepszego z pary Iran - Włochy, a w drugim boju o finał zagrają triumfatorzy par Kanada - Rosja i Argentyna - Brazylia. Turniej siatkarzy: wyniki, tabele, program