Czapiewski to były lekkoatleta, który swego czasu odnosił duże sukcesy na międzynarodowych arenach. Dobek od dawna współpracował ze szkoleniowcem licząc, że za jakiś czas pójdzie w jego ślady. Igrzyska w Rio de Janeiro brutalnie zweryfikowały plany 22-letniego zawodnika. Dobek odpadł z rywalizacji na 400 metrów przez płotki już w fazie eliminacyjnej. Po zawodach ostro skrytykował Czapiewskiego na jednym z portali społecznościowych. Oto wpis Dobka (pisownia oryginalna): "Start na Igrzyskach Olimpijskich uważam za nieudany, a to nie dlatego, że miesiąc do IO przygotowałem się sam, bo gdybym takiej decyzji nie podjął nawet bym nie dotrwał do nich, a mówiąc do rzeczy całe przygotowanie w tym sezonie to jakiś wielki błąd, który przerósł szkoleniowca. No cóż za błędy się płaci, szkoda, że ci co powinni nie rozumieją swoich złych decyzji. Ja swoje przeżyłem w tym sezonie mogłem odpuścić i tutaj nie być, lecz walczyłem w zaparte. To wielka nauczka dla mnie na zmiany, na kolejny krok w przód. Nie zamierzam marnować czasu, a dążyć i biegać z czołówką na świecie. To generalnie jak przebiegło przygotowanie można zobaczyć po formie, wynikach jak również spojrzeć na wcześniejsze lata i wyciągnąć wnioski. A szczegóły lepiej zostawię bez komentarza odnośnie przygotowań do IO. Przykre, ale prawdziwe" - napisał Dobek na Facebooku. W środowisku lekkoatletów zawrzało. Od zawodnika odwróciło się wielu znakomitych polskich biegaczy, a niektórzy z nich nawet mu odpisali. "Patryk, przykro się czyta takie rzeczy. Bez rozstrzygania o powodach rozejścia się Twojej drogi ze szkoleniowcem, nie można pominąć faktu, że to dzięki temu człowiekowi osiągałeś takie a nie inne wyniki w ubiegłych sezonach. Może masz racje, może nie. Tego nie oceniam, bo nie znam całej sprawy. Ważne jednak, że publiczne stawianie takich zarzutów, jest najdelikatniej mówiąc nieeleganckie. I zamiast usprawiedliwić słaby występ w najważniejszej imprezie czterolecia, pozostawia jeszcze większy niesmak. Porażka jest sierotą, ale uczy pokory. Jest ona niezbędna do powrotu na krętą ścieżkę do sukcesu. Sukces znowu to jedyna droga do udowodnienia swoich racji. Nie zbaczaj z niej" - napisał Marek Plawgo. Zareagował też sam Czapiewski, którego bardzo dotknęły słowa młodego biegacza. "Zawsze Ci kibicowałem jako ziomalowi. I kibicował będę. Czytając to dochodzę jednak do wniosku, że właśnie szorujesz po dnie. Nie jako zawodnik, ale jako człowiek" - napisał Czapiewski.