Pierwsze wyścigi miały się odbyć o godz. 8.30 czasu lokalnego, ale zostały przesunięte na 9.30, a później o kolejne 60 minut, czyli na 15.30 w Polsce. Ostatecznie rywalizacja nie doszła do skutku. - Moim zdaniem to nie są warunki do pływania. Trzeba się zastanowić, czy nie przełożyć regat całkiem na popołudnie. Może wtedy będzie lepiej. Obecna aura sprawi, że wyniki będą loteryjne i przypadkowe - ocenił trener kadry Niemiec Ralf Holtmeyer. Już po sobotnich startach wioślarze narzekali na wiatr i twierdzili, że niektóre wyścigi nie powinny się odbyć w takich warunkach. FISA odrzuciła jednak te skargi i nie chciała się zgodzić na zmianę terminów, m.in. dlatego, że na poniedziałek i wtorek prognozowano w sobotę jeszcze gorsze warunki. W niedzielę miały wystartować trzy polskie załogi. Siostry Anna i Maria Wierzbowskie w dwójce bez sternika oraz dwójki wagi lekkiej - Weronika Deresz i Martyna Mikołajczak oraz Miłosz Jankowski i Artur Mikołajczewski.