Nowacka jest wicemistrzynią świata z 2014 i mistrzynią Europy z 2015 r. Do Rio wyleci w środę. By jak najlepiej przygotować się do igrzysk, od czerwca trenowała na zgrupowaniach dwa razy dziennie po kilka godzin. Marzy o medalu, jednak obawia się tamtejszego klimatu. "Chciałabym zdobyć złoto dla Polski, ale przyznam się, że boję się trochę brazylijskiego klimatu, tak różnego od polskiego" - przyznała. Krakowska zawodniczka po raz pierwszy będzie na igrzyskach. Cztery lata temu zabrakło jej tylko jednego punktu, by pojechać do Londynu. "Było bardzo szkoda. Ale teraz się udało" - powiedziała. Przyznała, że oprócz złota dla ojczyzny i satysfakcji, zdobycie najwyższego miejsca mogłoby jej zapewnić spokojną emeryturę. "O bezpieczeństwie finansowym marzy każdy" - podkreśliła 50-latka. Pytana, czy nie czuje się w cieniu Natalii Partyki, odpowiedziała, że podziwia tę zawodniczkę. Partyka startowała na igrzyskach olimpijskich i na paraolimpiadzie. "Nie mam się co do niej porównywać, to prawdziwa mistrzyni. Ja jestem drugoligowcem. Swoją formę oceniam jednak jako dobrą" - wyjaśniła. Do igrzysk Nowacka przygotowywała się głównie pod okiem Elżbiety Madejskiej. Należy do Uczniowskiego Klubu Sportowego "Jola" w Krakowie, który prowadzi utytułowana tenisistka stołowa Jolanta Szatko-Nowak, wielokrotna mistrzyni Polski i zdobywczyni brązowego medalu na mistrzostwach Europy w 1980 r. "To dobra zawodniczka, faworytka w swojej grupie. Wierzę w nią i kibicuję jej" - powiedziała PAP Szatko-Nowak. Paraolimpiada potrwa od 7 do 18 września.