Armstrong została pierwszą Amerykanką, która zdobyła trzy złote medale w tej samej konkurencji. Sprawiła sobie w ten sposób piękny urodzinowy prezent, ponieważ następnego dnia kończyła 43 lata. Była tym samym najstarszą kolarką szosową, która zdobyła olimpijskie złoto. Bezpośrednio po wyścigu, do wyczerpanej Amerykanki podbiegł jej pięcioletni syn Lucas. Widząc płaczącą mamę zapytał : "Dlaczego płaczesz? Przecież wygrałaś!", a Armstrong udzieliła mu ważnej, życiowej lekcji: "To jest to co robimy, gdy jesteśmy szczęśliwi". Z okazji urodzin dostała tort, a życzenia złożyła jej gwiazda amerykańskiej siatkówki plażowej, Kerry Walsh Jennings. "Tak, mogę zjeść to ciasto!" - powiedziała szczęśliwa Armstrong. Amerykanka swoje pierwsze olimpijskie złoto zdobyła w Pekinie. Dwa lata później musiała przerwać karierę, ponieważ urodziła swojego syna Lucasa. Wróciła do ścigania i w Londynie ponownie zdobyła olimpijskie złoto. Następnie po raz kolejny ogłosiła, że przechodzi na sportową emeryturę. Ponownie jednak wróciła w 2015 roku i zdobyła kwalifikację do Rio. "Było mi ciężko piąć się w górę. Chcę powiedzieć, że to była moja najtrudniejsza podróż z wielu powodów. Przede wszystkim każdego dnia nie stajemy się młodsi" - powiedziała. "Stawiam sobie wysokie cele. Chcę udowodnić, że nie ważne czy jesteś stary, młody, nie jest ważne kim jesteś, jeśli wierzysz w siebie, możesz uczynić wszystko" - powiedziała po wyścigu.